Simon Mawer – Kobieta, która spadła z nieba

„Okupowana Francja, tajna misja i płomienny romans”. Brzmi jak tandetne love-story? I tu się zdziwicie jak bardzo ta książka jest zaprzeczeniem wywieranego pierwszego wrażenia.

Simon Mawer stworzył pół-fikcyjną opowieść historyczną. Inspiracją do wydarzeń rozgrywających się w powieści były prawdziwe losy tajnych agentek wywiadu brytyjskiego. Pomiędzy rokiem 1941 a 1944 z nieba spadło 39 kobiet. 12 z nich zostało zamordowanych przez Niemców, jedna zmarła podczas wykonywania misji. Pozostałych 26 przeżyło wojnę i tylko niektóre z nich stały się powszechnie znane dzięki filmom i książkom, jakie o nich powstały. Reszta pozostała nieznana. Z kilkoma tożamościami na koncie, wspomnieniami, o których nie mogły nikomu opowiedzieć i bagażem doświadczeń, którym można by obdzielić spokojnie 3-4 inne osoby.

Mariane to roztrzepana, wesoła dziewczyna, która szuka pracy. Romansuje ile wlezie i mało rzeczy traktuje poważnie. Alice to jej przeciwieństwo – twarda babka, która z całej siły zaciska pięści i z zimną krwią zabija Niemców. Anne-Marie lubi flirtować, przyciągać spojrzenia mężczyzn i stroić się zupełnie bez okazji. Mariane, Alice i Anne-Marie to jedna osoba.

cytat cytaty z książek book me a cookie (4) (Kopiowanie)

Jedno ciało, trzy osobowości. Wykreowane w najdrobniejszych szczegółach. Z każdym imieniem wiązały się inne upodobania, wartości, priorytety. Inne życiorysy, łącznie z historiami życia nieistniejących rodziców, braci i ciotek poukrywanych na wsiach.

Książka wciąganiem w fabułę dorównuje dobrym kryminałom albo książkom sensacyjnym, którymi po części jest. Mawer tak samo, jak stworzył hybrydę z osoby głównej bohaterki, tak też zrobił z całą akcją książki. Wyszedł z tego romans, książka akcji i groza trzymająca w napięciu – w jednym tomie. Akcja od poczatku pędzi na złamanie karku, a czytelnik zamiast zastanowić się chwilę i zatrzymać się w miejscu, zafascynowany chce pędzić razem z nią. I tak jest aż do ostatniej strony.

Byłam przekonana, że całość skończy się klasycznie, a tu nie! Zakończenie jest jednym z bardziej zaskakujących, na jakie natrafiłam. Powieść czyta się migaczem. Jest już bardziej jesienna niż letnia w klimacie, więc na coraz dłuższe i zimniejsze jesienne wieczory jest jak znalazł.

mawerokładkaSimon Mawer – Kobieta, która spadła z nieba

przeł. Adriana Celińska

Znak

Kraków 2013

s. 400

 

 

 

 

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *