Jill Smokler – Wyznania upiornej mamuśki

Jill Smokler – Wyznania upiornej mamuśki book me a cookie recenzje książek recenzja cytat blog literacki (2) (Kopiowanie)

Lektura tej książki powoduje płakanie i krztuszenie się ze śmiechu oraz niekontrolowane wybuchy głośnego bezobciachowego rechotu. Więc jeśli jesteś matką (albo planujesz nią zostać), ucieknij przed wrzeszczącymi dziećmi do łazienki, zamknij się na cztery spusty, a kiedy usłyszysz dobijanie się i skrobanie do drzwi, udawaj, że nic nie słyszysz. Przygotuj sobie kąpiel z toną piany i czytaj. A jeśli nie masz dziecka, hm, no cóż, po prostu zaaplikuj sobie „Wyznania upiornej mamuśki” na wyśmienity humor.

Ale od początku. Kiedy ludzie są ze sobą, w pewnym momencie zaczynają myśleć o maleńkiej istotce, słodszej niż lukier na piernikach i bardziej różowej niż krem na puszystych, maślanych babeczkach. Im bliżej narodzin, tym przyszli rodzice bardziej dziubdzialkują i świergolą o swojej małej kruszynce/żabce/bąbelku. Dziecko się rodzi. Cudowna sielanka utrzymuje się przez calutki tydzień, przez następny tydzień dogorywa, aż w końcu oboje stają się gorliwymi wyznawcami tego, co Jill Smokler wie już od dawna: każdy, kto twierdzi, że macierzyństwo to samo dobro, przechodzi fazę wyparcia albo wspomaga się prochami.

Jill Smokler – Wyznania upiornej mamuśki book me a cookie recenzje książek recenzja cytat blog literacki (1)

Autoironiczna, zabawna i napisana z dużym dystansem książka. Początkowo wcale nie miała być książką, a wcześniej nie miał powstać blog, na podstawie którego powstała książka. Ale autorka miała już dość szlajania się po domu w powyciąganych dresach ze ściągaczami. Książki ze sztywnymi kartkami też jakoś przestały ją kręcić. Przez kilka miesięcy pisała o swoich przeżyciach, utrapieniach i domowych przygodach młodej mamuśki. Z opisów przeżyć przypominających fragmenty wyciągnięte z oferty obozu survivalowego dla zaawansowanych, w wersji mama+dziecko, powstały „Wyznania upiornej mamuśki”.

jill_smokler_wywiad

Kto więc sądzi, że wychowanie dziecka to bułka z masłem, szybko przekona się, że tej bułki z masłem nie będzie miał nawet kiedy w spokoju zjeść. Pewne jest za to jedno – na pewno nie będzie narzekał na nudę. A z podejściem autorki do macierzyństwa na chandrę też nie ma szans.

getmamascarymommybookJill Smokler – Wyznania upiornej mamuśki

Wydawnictwo Prószyński i S-ka

Warszawa 2012

s. 192

Comments

  1. limonka

    Czytałam tę książkę latem, gdy z niecierpliwością oczekiwałam na dwie kreski na teście ciążowym. Kreski się oczywiście pojawiły, a ja przysięgłam sobie, że moje podejście do macierzyństwa pozostanie własnie takie, jak u Jill. Żadnego tam mlaskania, zdrabniania i infantylizmu :D

  2. Edit

    no to chyba czas na lekturę …by zobaczyć w innym świetle to co dla mnie jest chlebem codziennym …dres i ciągłe bycie dla dziecka …ale ja to lubię :))

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *