„W życiu bym nie pomyślała”, to jeden z tych przepisów. A myślałam, że przerobiłam już wszystkie możliwe rodzaje pesto z różnych dziwnych ziół, liści i badyli, łącznie z łodygami brokuła. A przecież jest rzodkiewka!
Podoba mi się, że do tego pesto mogę użyć klapniętych liści rzodkiewki, które zwykle się wyrzuca (z liści rzodkiewki można też zrobić pyszną zupę). Pesto z rzodkiewkowych chabździ jest super, smakuje mi nawet bardziej niż to z pietruszki. Wydaje mi się, że jest delikatnie miętowe, lekko orzeźwiające i nie pikantne, a tego się spodziewałam.
PESTO Z LIŚCI PIETRUSZKI
pomysł od Pauliny
- umyte liście z 2 pęczków rzodkiewki, mogą być klapnięte, ale nie mogą być nadpsute ani spleśniałe
- 3 łyżki słonecznika
- 3 łyżki orzechów laskowych
- 6 łyżek oliwy z oliwek
- sól, pieprz do smaku (po 1 szczypcie)
- 3 łyżki sera grana padano (nie miałam, dałam pleśniowy
- 1 ząbek czosnku
- 1 łyżka soku z cytryny
Wszystko wrzucamy do blendera i bzium, na niemalże gładko.
Smacznego!