Absolutnie obłędna babka czekoladowa

Absolutnie zakochałam się w tym cieście. Każdy ma swoje ukochane wypieki, swoje najlepsze na świecie. To takie właśnie jest. Puszyste, szybkie, turboczekoladowe. Do tego małe kawałki orzechów, dobra, parzona powoli w ekspresie kawa, ciemne kakao i dodatkowa porcja posiekanej czekolady. Ciasto robi się dosłownie w 10 minut, dodając do tego czas na upieczenie – w godzinę macie babkę.

I jeszcze mały trik na puszystość. Zamiast zwykłego jogurtu naturalnego, dodałam grecki. Oprócz całych jajek – jeszcze 3 żółtka. W efekcie ciasto jest delikatne, ładnie wyrośnięte i lekkie. Kawa nie robi ciasta gorzkim – oddaje tylko swój aromat. Kawałki czekolady rozpuszczają się na języku.

PUSZYSTA BABKA CZEKOLADOWA

SKŁADNIKI

  • 130 g cukru
  • 2 jajka
  • 3 żółtka
  • 60 g stopionego masła
  • 240 g mąki
  • 3/4 szklanki jogurtu greckiego
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia lub sody oczyszczonej
  • 2 duże łyżki dobrego kakao
  • 3 łyżki kawy, już zaparzonej (ja dałam espresso)
  • 1 tabliczka gorzkiej czekolady
  • pół tabliczki mlecznej czekolady
  • 4 garście drobno posiekanych orzechów włoskich (lub jakichkolwiek innych, jakie lubisz)

Wrzuć wszystkie składniki oprócz czekolady i orzechów do dużej miski, na końcu przesiej do niej mąkę. (Kawę najpierw zaparz – potrzebna jest kawa „płynna”). Zmiksuj wszystko dobrze mikserem na gładką masę. Dodaj orzechy i czekoladę. Wymieszaj szeroką łopatką albo drewnianą łyżką. Formę do pieczenia wysmaruj masłem i wysyp bułką tartą. Piecz 50-55 minut w 180 stopniach C, aż włożony w ciasto patyczek będzie suchy (możesz zacząć sprawdzać patyczkiem już po 30 minutach – jeśli nie, piecz dalej).

Smacznego!

Comments

  1. Kuchareczka

    Aniu Mario – swoje „najlepsze na świecie” jest najfajniejsze!
    Basiu – a bym cię poczęstowała jakbym była obok zamiast paluszka :)
    Madziu – nawet nie wiesz jak bym ci chętnie zaproponowała ;) buziak!

  2. Ninette

    I tak otwiera się powoli twój blog na moim komputerze i to ciasto u samej góry… tak pysznie wyglądające, że chociaż jestem tuż po obiedzie, to bym chyba całe zjadła :)

  3. Zaytoon

    Moim najnajnajciastem od roku jest chlebek bananowy w wydaniach różnorakich. Bo jest wilgotny, aromatyczny i… bananowy. Pyyyszny. Choć na kawałek (duuuży) takiego ciasta skusiłabym się z wielką przyjemnością. :)

    A książka… Uśmiałam się! Żebym to ja kiedyś potrafiła tak ładnie opisywać trywialne obrazki codzienności… ;))

    Buziak!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *