Probuditi se! O kawie w Chorwacji

Chorwacja to jeden z najczęściej wybieranych przez Polaków wakacyjnych kierunków. Jeśli nie ten ulubiony. Bo czy ktoś ma potrzebę dwutygodniowego leżenia i chłonięcia słońca na zmianę ze wskakiwaniem do wody, czy jest w typie adventurer i musi ponurkować, posurfować, pojeździć na rowerze i dopiero mu dobrze, Chorwacja się do tego wszystkiego idealnie nadaje. No i oczywiście – jest kawa. Ale jaka!

Kawa jest boska. Wybaczcie niebudowanie napięcia, ale takiego zagęszczenia dobrych kaw dawno nie doświadczyłam. W kawiarniach, w knajpkach, domowa i miastowa.

Nescafe_sierpień_kawa w chorwacji book me a cookie (1)

CHORWACJO, BĄDŹ WYJĄTKOWA

Ale cofnijmy się jeszcze o parę tygodni. Przed wyjazdem zrobiłam obowiązkowy research. Kawa w Chorwacji, kawa w Dalmacji, skąd się wzięła, zwyczaje, rodzaje. I było dokładnie tak, jak myślałam: kawa w Chorwacji ważna sprawa, kultura kawiarniana rozwinięta, basen Morza Śródziemnego obfituje w dobre gatunkowo ziarenka. Okej… czyli jak we Włoszech, Grecji, Francji i jeszcze pewnie kilku (kilkunastu?) państwach. Kultura kawowa na wskroś europejska, rodzaje kawy europejskie. No dobrze, ale co jest wyjątkowego w chorwackiej kawie? Przecież Chorwaci czymś muszą się wyróżniać, coś muszą mieć bardzo swojego!

MUSI BYĆ KAWA
Klimat w Chorwacji sprzyja piciu kawy. Jest: gorąco, gorąco, gorąco i morze. Wysoka temperatura usypia, po południu zmusza do rozleniwienia i siesty. Zauważyłam, że, o dziwo, rano nie potrzebowałam kawy. Nie chodzi o problem ze wstawaniem, tylko o (święty) poranny rytuał: kawa i śniadanie. W Chorwacji ochota na kawę przychodziła mi dopiero po południu.

I tu dochodzimy do meritum. Kawa jest pyszna: w każdej kawiarni, w której jej próbowałam, gatunki dostępne w sklepach, kawa parzona przez mieszkańców.

Skąd w Chorwacji taka dobra kawa?

Nescafe_sierpień_kawa w chorwacji book me a cookie (3)

ŚRÓDZIEMNOMORZE
Chorwacka kawologia nie jest kopią ani włoskiej, ani francuskiej, ani tureckiej, ani austro-węgierskiej kultury picia kawy. Jest mieszanką wszystkich czterech.

1. Turcy

próbują zdobyć ten region już w XV wieku. A że lubią spotykać się, rozmawiać i pić kawę, wszystko to naturalnie przynoszą ze sobą. Także przyprawy oraz arabski sposób parzenia kawy (w specjalnych garnuszkach z uchem, nie kawiarkach, które oddzielają fusy od napoju).

W tradycji islamskiej zwyczaj picia kawy zarezerwowany jest wyłącznie dla mężczyzn. Upływa 300 lat i

2. Francuzi

się zbuntują. Wybucha rewolucja. Echa rewolucji roznoszą się po kontynencie. Podczas gdy kobiety w wielu krajach buntują się i zaczynają wychodzić na ulicę, domagając się swoich praw, w Chorwacji panie zaczynają pić kawę i prowadzić kawowe sklepiki. Nadchodzi XVIII wiek, a wraz z nim:

3. Austro-Węgry.

Picie kawy nabiera cech hedonizmu. Już nie tylko sklepiki i domowe parzenie kawy – Chorwacja zaczyna naśladować sąsiadów z północy: w Zagrzebiu, na placu Ban Jelacic otwiera się pierwsza kavana, które ma służyć za miejsce spotkań i serwowania kawy. Serwuje się tam również herbatę i gorącą czekoladę, co jest o tyle wyjątkowe, że współcześnie w kawiarni nie uświadczycie czarnej herbaty. W niektórych menu pojawiają się lekkie: owocowe, zielone i białe gatunki herbat, ale to jest taka rzadkość, jak u nas gorąca biała czekolada. Żeby było zabawniej, wiecie, skąd sprowadzano kawę?

3b. Z Holandii. O kawie w Holandii pisałam tutaj.

Z Holandii na Bałkany jednak trochę daleko. Na scenę wkraczają więc

4. Włosi

z ich kulturą picia espresso. Chorwatom tak bardzo zasmakowała mała czarna mocna kawa, a Włosi byli na tyle gotowi przystosować swoją kulturę picia kawy do tutejszych zwyczajów, że w efekcie powstaje chorwacko-włoski miks: Chorwaci uwielbiają espresso, ale piją je jak cappuccino: powoli, siedząc w kafejce, spędzając czas na rozmowach, czytaniu, obserwowaniu. Bałkańczycy umawiający się na kawę nie wychylają szybkiej małej czarnej i nie pędzą dalej, ale wykorzystują to jako pretekst do załatwiania różnych spraw, umawiania się ze znajomymi, odpoczynku.

Nescafe_sierpień_kawa w chorwacji book me a cookie (2)

To zależy: czy jedzie się w sezonie, w które miejsce oraz czy mamy w sobie żyłkę odkrywcy-ryzykanta.

W sezonie kawa w Chorwacji potrafi być nieziemsko droga. Jak zresztą wszystko inne w tej części Bałkanów. Chorwaci zarabiają głównie na turystach. Ceny są wyższe niż w Polsce: jedzenia, kawy, parkingów, wypożyczenia rowerów, wszystkiego. 1 kuna to 0,63 złotego. Godzina parkingu w Dubrowniku kosztuje 40 kun. Espresso na deptaku w Korculi kosztuje 40 kun. Wypożyczenie szosówki na tydzień: 750 albo 1500 kun. Zależy jak się trafi.

Nescafe_sierpień_kawa w chorwacji book me a cookie 5

KOMBINUJ, DZIEWCZYNO
Przede wszystkim: trzeba wiedzieć gdzie iść. Pierwsze, co warto zrobić po przyjeździe w dane miejsce, to się rozejrzeć. Mniejsze sklepiki dalej od centrum wyspy lub centrum miasta mają niższe ceny, a często zaopatrzone są tak samo świetnie jak te duże markety. Po drugie, popytajcie gospodarzy, u których wynajmujecie pokój lub domek albo spytajcie obsługi w hotelu. Przykład: ryby. Wybrałam się do miasta na targ rybny (nieco szumnie, bo na miejscu okazało się, że to mały sklepik, gdzie dwóch facetów patroszy ryby, za to sprzedają świeżutki towar i są otwarci tylko do 12). Brancin – pyszna ryba, delikatna, 90 kun za kilogram. Cena: no chyba ekstra. Napchaliśmy koperkiem, pieprzem, cytryną i masłem, ugrillowaliśmy, popijając wino, było nieziemsko dobrze. Jemy te ryby w osiem osób, w pewnym momencie odzywa się znajomy naszych znajomych i mówi, że, a czy my wiemy, że w środy i soboty o 9 rano niedaleko nas przejeżdża taki jeden obrotny Chorwat i sprzedaje ryby, arbuzy, chleb i tysiąc innych frykasów z tego swojego mobilu, ryby po 40 kun za kilogram. A jakie dobre, mówią.

Oooooooch.

Skoro więc ryby po 40 kun są możliwe, musi być też gdzieś możliwa przystępna kawa.

To akurat okazało się prostsze i szybsze do znalezienia niż sądziłam. Zejdźcie z głównego deptaka, ulicy, odejdźcie od centrum albo w centrum wejdźcie w uliczki.

W menu każdej kawiarni znajdziecie espresso, kawę czarną (zazwyczaj jako americano), kawę białą (bileja kava) i kawę z mlekiem (kava s mlijekom). Trzeba dopytać, ale zazwyczaj kawa z mlekiem to nasze cappuccino albo latte, a kawa biała to kawa biała (mniej mleka). Często można też zamówić kawę bezkofeinową i prawie zawsze mrożoną.

Czyli: chaos kontrolowany. Bez kawowego purytanizmu, jaki można spotkać we Włoszech albo we Francji, Chorwaci nie mają hopla na punkcie tego, kiedy kto pije jaką kawę – dopóki spędzają czas wśród przyjaciół, piją dobre wino, jedzą świeże ryby i zrywają z drzewa dojrzałe figi, dopóty nie mają żadnych powodów, aby nie uważać, że żyją w najlepszym możliwym miejscu na ziemi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *