Ile cukru w cukrze?

I zaczęło się! Wydarzenie, na które co roku czeka się z zapartym tchem. Napięcie jak w wigilię co najmniej. Co roku drukuje się listę zaproszonych gości, autorów, pisarzy, zaznacza kolorami, że o tak, tak, TAK! na tego to muszę iść. W praktyce i tak przegapiam połowę spotkań, bo pięć minut przed końcem orientuje się na końcu hali, że no może akurat było podpisywanie książek na jej początku – a próbował się ktoś przepchać przez tłum rozentuzjazmowanych moli książkowych, które ciągną za sobą małe dzieciowe moliki? Przy czym każdy ma oczy w kształcie twardych okładek, na ramionach z jednej strony torbiszon z książkami, z drugiej jeszcze pusty płócienny flaczek pod tytułem „jestem ekologiczną torbą – lub mnie!” na doładowanie amunicji. A jak ktoś nałazi się i znajdzie fajna książkę, to nie pitoli się, żeby zająć jak najmniej miejsca i przytulić się do jakiegoś wolnego zakamarka, tylko buch, torby na dół, dziecko wypuszczone i dawaj, oglądamy na środku. A bo co w końcu, jesteśmy na targach książki, nie?
Kocham te cztery dni w roku, wszystko w nich kocham!

Lista książek bez których z targów jutro nie wyjdę:

  • Damian Strączek – I kto to papla? Nietypowy słownik języka dziecięcego
  • Woody Allen – Obrona szaleństwa (stare i cierpię z powodu braku)
  • Carlos Ruiz Zafon – Książę mgły
  • Szymon Hołownia – Bóg. Życie i twórczość
  • Peter Kreeft – Wszystko co chciałbyś wiedzieć o niebie, ale nie śniło ci się zapytać
  • Władysław Bartoszewski, Marek Edelman – I była dzielnica żydowska w Warszawie
  • Władysław Bartoszewski – Mój Auschwitz
  • Agnieszka Osiecka i Jeremi Przybora – Listy na wyczerpanym papierze
  • Roma Ligocka – Dziewczynka w czerwonym płaszczyku

i ciekawa jestem, co jeszcze chwycę w łapę.

A domowe smakowe cukry są fantastyczne! Aromatyczne, pachnące… Nie do dostania w żadnym sklepie. Do wypieków, do słodzenia herbaty (słabej czarnej cynamonowy, biała jest pyszna z kokosem). Ze smakowymi cukrami można zapiec jabłka w piekarniku. Wyobraźcie sobie, jakie cudowne rzeczy wyrabiają się wtedy w piekarniku. Albo posypać muffiny na wierzchu. Poezja. Taki cukier to skarb. 
Pierwszy, lawendowy, zrobiłam zainspirowana pomysłem Eweliny, reszta to moja inwencja twórcza.

Domowy cukier lawendowy:

  • 500 g cukru (może być drobny do wypieków, ale nie musi)
  • 6 łyżek suszonej lawendy
Lawendę (tylko bez gałązek!) wsyp do moździerza lub młynka do kawy, dodaj łyżkę cukru i zmiel na proszek. Do miski wsyp resztę cukru (czyli 500 g minus tę jedną łyżkę użytą do zmielenia z lawendą) i wymieszaj. Przesyp do słoika – wcześniej wyparzonego gorącą woda i dokładnie osuszonego. Zakręć, zostaw w świętym spokoju na parę dni. Przez ten czas aromat lawendy przeniknie przez cukier. Jest taki jak ma być po tygodniu.

A lawenda po zmieleniu z łyżką cukru wygląda tak:

Domowy cukier cynamonowy:

  • 500 g cukru (jak w poprzednim – może być drobny do wypieków, ale nie musi) – ja dałam biały, ale lepszy byłby brązowy
  • dwie łyżki zmielonego cynamonu
  • 4 średniej wielkości kawałki kory cynamonu
Zmielony cynamon wymieszaj z cukrem (jeśli możesz za pomocą młynka do kawy zmielić korę cynamonu to jest dopiero wypas). Do wyparzonego wcześniej i dokładnie wysuszonego słoika włóż kawałki kory cynamonu (w zależności od objętości słoików – na cały cukier masz 4 kawałki, więc jak zapakujesz cukier do dwóch słoików, użyj dwa kawałki na każdy słoik) i zasyp cukrem. Jak wyżej, niech leży tydzień, po otwarciu będzie pięknie pachniał.

Domowy cukier kokosowy:

  • 500 g cukru (jak w poprzednich – może być drobny do wypieków, ale nie musi)
  • 6 łyżek dobrej jakości wiórków kokosowych
Zmiel w młynku do kawy lub blenderze (możesz też rozgnieść w moździerzu, choć tej opcji nie polecam, szczególnie z ciemnym moździerzem, bo kokos może zrobić się ciemny: szaro-bury, od koloru moździerza) wiórki na jak najdrobniejsze cząstki. Nie musi to być supersproszkowane, chodzi o to, żeby z kokosu wydobyć jak najwięcej aromatu. Wymieszaj razem z cukrem. Całość przesypuj do porządnie wyparzonych i dokładnie osuszonych słoików. Zakręć, zostaw na tydzień w świętym spokoju. 

Następnym razem robię waniliowy i migdałowy. I własną mieszankę korzenną do pierników.

Zuza Ziomecka, z felietonów z Elle (pisałam już o nich przy okazji maczanek: klik!)

Comments

  1. magda

    Nigdy smakowych cukrów nie czyniłam. Trzeba to niedopatrzenie naprawić :)
    A takich targów zazdroszczę bardzo.
    Miłego wieczoru życzę i dziękuję za odwiedziny :)

  2. turlaczek

    Niesamowite :) lubię cukier cynamonowy i migdałowy, ale lawendowy i kokosowy to dla mnie zupełna nowość. Tak sobie myślę właśnie, że brązowy cukier z cynamonem byłby świetny, muszę spróbować.

  3. lo

    Cudowne te cukry. Nie robiłam jeszcze kokosowego i z chęcią go przyrządzę. Robię za to waniliowy miksując laski wanilii pozostałe po wydłubaniu z nich ziarenek.

  4. lepszysmak

    Już sobie od Ciebie wcześniej spisałam przepis na ciasteczka z dodatkiem lawendy, ale jednak zabrakło mi odwagi aby je upiec… Teraz czuję, że ten lawendowy cukier to będzie mój pierwszy „lawendowy krok”! Pzdr Aniado

Skomentuj magda Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *