I objadania się malinami, umazanej na fioletowo buzi i rąk od borówek, wgryzania się w arbuza i ścierania soku z brzoskwini ściekającego po ręce.
- 200 g mąki pszennej
- szczypta soli
- 100 g tłuszczu – masła albo margaryny
- 1 żółtko
- 2-3 łyżki zimnej wody
- letnie owoce – takie, na jakie akurat jest sezon (u mnie agrest, czarne porzeczki, maliny, czereśnie)
- 200 ml śmietany kremówki (czyli 30% lub 36%)
- 2 łyżki cukru pudru lub 2 łyżeczki miodu
Comments
Zjeść tartaletkę z wisienką czy porzeczkami… zjeść dwie tartaletki czy trzy… ech te wakacyjne problemy ;-P
Też muszę coś upiec:)
Urocze! Ja poproszę z malinkami i jeszcze może z czeresienką!
Juz sie robi :)
Ach, miec takie problemy jak w wakacje przez cały rok!
Piękne babeczki :) Lato – tyle na nie czekałam, a mam wrażenie, że ucieka mi przez palce :P Tyle rzeczy do zrobienia, planów, czuję się bardziej zabiegana niż w roku akademickim! :D
to ja poproszę tą z agrestem… :)
a dla mnie z malinami jedną poproszę ;))
wakacje w pełni, też piekę z powrotem;)ostatnio były u mnie rogaliki drożdżowe z serem:)
uściski!!
J.
Uwielbiam „humor notatek”:D Przydaje się podczas sesji dla rozluźnienia atmosfery ;)
Wakacje są cudowne, ale stanowczo za krótkie!
Też kocham lato…i babeczki….pozdrawiam…
Dominika – przez miesiąc miałam to samo wrażenie, teraz stopuję :)
Justku, myniolinko – już juz Wam rozdaję :) Just – a ja sie przymierzam do zrobienia Twoich jagodzianek! :)
Rudziku – to prawda! I z notatkami, i z krótkimi wakacjami.
Bastamb – wakacyjne pozdrowienia! :)