Większość pojechała do Elbląga. Ja zdążyłam przed zapakowaniem zjeść dwa. Małe, kruche, z kawałkami czekolady, która po ugryzieniu rozpływa się w ustach. I letni akcent – czereśnie. Najlepsze właśnie teraz. Zresztą to na czereśnie (i maliny) zawsze czekam, nie na truskawki. One są pierwsze, dlatego z reguły wyczekiwane, ale szybko mi się przejadają. Za to czereśnie – nie. Mogłabym je jeść i jeść. Zastanawiam się, czy da się je mrozić. Ale skoro wiśnie się da? Pewnie tak, tylko nie znam nikogo, kto by to robił. Będą pionierskie w rodzinie mrożone czereśnie na zimę? :) O ile do zimy dotrwają, bo coś mi się wydaje, że jak tylko skończy się na nie sezon, dobiorę się do zamrażalnika.
- 115 g miękkiego masła
- 85 g jasnego brązowego cukru
- 1 roztrzepane jajko
- 250 g mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
- 125 g czekolady z nadzieniem toffi
- 40 g czekolady deserowej
- 50 g orzechów włoskich, posiekanych
- pół szklanki czereśni – przekrojonych na połówki, bez pestek
- szczypta soli

Comments
:) ojej, dziekuję :)
Zrobiłam ! haha nie mogłam się powstrzymać :)
http://halisontort.blogspot.com/2010/07/ciasteczka-z-czeresniami-migdaami-i.html
Pycha!
cudnie! :) widziałam, skomentowałam – te ciasteczka sa super z dodatkiem czeresni :)
Co prawda z późno, ale na przyszły rok się może komuś ta informacja przyda – niestety czereśni nie można mrozić. Tzn. wsadzić do zamrażalnika nie ma problemu oczywiście ;) ale po wyjęciu i rozmrożeniu prezentują się i smakują nieciekawie. Staja się przezroczyste i tracą słodkość. Sprawdzałam i zdecydowanie odradzam (:
potworku! dzieki że piszesz, nie zdazylam zamrozić, ale gdyby mi przyszedł taki pomysł za rok to byloby potem wielkie rozczarowanie. dzięki! :)