- 1,5 kg jabłek (tak, żeby po obraniu i wycięciu gniazd nasiennych został kilogram – może być ciut więcej)
- ½ szklanki wody
- 100 g cukru (ja dałam brązowy)
- 7 goździków
[Listonic]
Przygotowanie:
[Listonic]
Przygotowanie:
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Comments
Ja od kilku dni jem taki mus codziennie :D jest przepyszny, czasami dodaje morele albo śliwki..
Dzisiaj dopiero włożyłam go do słoików, ale jutro muszę zrobić kolejną porcję .. :) Nie lubię co prawda zimy ale w tym roku, kiedy po raz pierwszy zrobiłam tyle przetworów na pewno łatwiej ją przetrwam :D
ja tez zimy nie znoszę!
ja wlasnie na pierwszy raz chcicalam zrobic gładki, bezdodatkowy mus z jabłek, teraz odważe się na więcej :)
Cudowne, najukochańsze, takie domowe.
taki mus to u mnie tradycja od kilku lat
poczekam jeszcze z przygotowaniem nowych słoików, bo w zeszłym roku tak się rozpędziłam, że zapasy mam do dziś ;)
ja niedawno zużyłam ostatni słoiczek babcinego musu.. czas robić zapasy :)
Bardzo lubię mus jabłkowy, ale nigdy go jeszcze sama nie robiłam. A tak łatwo go zrobić przecież!
Robię bardzo podobny – bez dodatku goździków. Czasami pozwolę jabłkom rozpaść się zupełnie, a czasami nie i wtedy są doskonałe na zimową szarlotkę.
kaś – ja czuję, że za rok będę miała taki „problem” – chociaz… może… może je spałaszuje? :)
olivia – tak! moja babcia tez taki robiła, ja mam jej jeszcze dwa :)
lashqueen – bardzo łatwo! myslalam, że trzeba nad nim stac bóg wie ile, a tu w ciągu pół godziny gotowy :)
olciaku – prawda? pachnące, letnie…
kabamaiga – a jak nie pozwalasz sie jablkom rozpasc to są dobrze zapasteryzowane?
ale się Ciebie czyta.. cudnie. z taką radością literki składane, słowa mieszane.
ciekawe czy kiedyś zobaczę to muzeum. ale mogę sobie tak pomarzyć. w końcu w Kielcach mieszka wielka cześć mojej rodziny, która czasem bywa u nas, a u której ja nigdy nie byłam.. byłoby fajnie. i koniecznie z tymi lodami, tak. ciasteczkowe byłyby okej.
mus jabłkowy robiłyśmy w zeszłym roku. i ja też najbardziej lubię go sobie otworzyc i wyjadac łyżeczką ze słoika. właściwie to chyba go nawet nie dodawałam do ciasta ani do niczego. był pyszny. chyba jeszcze kilka słoiczków uchowąło się w piwnicy. więc nie wiem czy w tym roku czeka nas jabłkowe przetwórstwo..
a te Twoje są takie ładne, ozdobione.
uściski.