A gdyby tak zrelaksować się w niedzielne popołudnie w nowohuckim ogrodzie, w sąsiedztwie najbardziej zwariowanego nowohuckiego klubu i Wielkiej Sztuki rozgrywającej się w teatrze tuż za ścianą? Klub Kombinator i Teatr Łaźnia Nowa postanowiły wykorzystać cudowną letnią pogodę i urządzić niedzielne leżakowanie. A ja upiekłam placki.
1. Najbardziej pojechana poducha świata, 2. „Kuchnia moją twierdzą” w praktyce
W każdą wakacyjną niedzielę tłum ludzi schodzi do wyjątkowego miejsca w Nowej Hucie. Na każdym pikniku organizatorzy zapewniają inne niespodzianki: kulinarne, sportowe, rekreacyjne, muzyczne i intelektualne. Dla mózgowców są książki i planszówki, dla fanów Endomondo badminton, rzutki, frisbee, bule i strzelanie z łuku, dla spragnionych adrenaliny stackline, czyli spacer na linie rozwieszonej między drzewami, dla melomanów dobra muzyka i klimatyczne wieczorne koncerty. Dla wszystkich leżaki, ławeczki, dużo dobrego jedzenia i picia.
3. Leżaki w chmurki, 4. Chlebem i solą
W poprzednią niedzielę przybyłam na Piknik w Ogrodzie z całym naręczem placków, słojami pełnymi ciastek, koszem wypełnionym cytrynami i różowym obrusem w kratkę. Na miejscu robiłam słodką i zimną domową lemoniadę, częstowałam brownies z wiśniami, tartą w kratkę z truskawkami i rabarbarem, drugą tartą z brzoskwiniami i creme brulee oraz tradycyjnym plackiem z owocami i kruszonką z największej blachy, jaką udało mi się znaleźć w domu.
5. Tarta brzoskwiniowa z creme brulee, 6. Tarta truskawkowo-rabarbarowa w kratkę
7. Placek z letnimi owocami, migdałami i kruszonką, 8. Ulubione ostatnio brownies z wiśniami
Szczerze? Nie myślałam, że więcej niż kilka osób zainteresuje się moimi ciastami. Ale uzbroiłam się w książkę, lemoniadę i D. rozłożonego obok na leżaku i odleciałam w lekturę. Po kilku minutach nieśmiało podszedł pierwszy klient: wysoki szczupły pan, który zdecydował się na tartę w kratkę. Duma mnie rozparła. Za chwilę podeszła kolejna osoba, jeszcze jedna i następna… Aż w pewnym momencie zdałam sobie sprawę, że ludzie ustawiają się w kolejkę, a ja stoję w samym środku małego tłumu i podaję ludziom kolejne kawałki ciasta.
Uczucie: bezcenne. Emocje nie do opisania. Ludzie jedli ze smakiem i wracali po jeszcze! Przekonanie, że robię coś cudownego, że sprawiam tym wszystkim ludziom radość i że ten kawałek ciasta sprawi, że się choć przez chwilę uśmiechną albo zamkną oczy, żeby poczuć smak. Cudowne. Dzieciaki mogły sobie wybierać ciastka duże jak ich obie dłonie prosto ze słoika, a potem zgadywać, co jest w środku – a były czekolada, orzechy, pestki dyni i słonecznika, rodzynki i żurawina.
Po trzech godzinach z całego słodkiego majdanu zostały mi trzy kawałki ciasta. Brownie i tarty rozeszły się w mgnieniu oka. Porcji wydanej lemoniady nawet nie liczyłam.
Wszystko mi mówi, żeby wziąć się wreszcie za spełnianie marzeń i rozkręcać słodki biznes. Za rok o tej samej porze?
9. Chill, 10. Ostatki
Oprócz placków przytargałam ze sobą pudło z cudami: kolorowymi miseczkami, tęczowymi łyżkami, rożkami do lodów… Tak! Dzieciaki w formie też były na pikniku! Poprowadziłam owocowo-lodowe warsztaty kulinarne dla dzieci. Jedzeniem można jednak przełamać nawet najbardziej nieśmiałe dziecko :) Obowiązkowo w ruch poszła czekolada i 10-kilogramowy arbuz, który skończył wyjedzony do ostatniej pestki. Bo wszyscy lubią arbuzy, prawda?
11. Sprawca całego zamieszania, 12. DwF
Atmosfera na pikniku – pierwsza klasa. Nowa Huta w wersji luks. Luz blues, bez pośpiechu, na pełnym relaksie. Każdy robi co chce i nic nie wydaje się być głupie albo nieodpowiednie. Dzieciaki dyskutują o książkach, staruszki chodzą po linie i lansują się na leżakach w chmurki. Wieczorem w trawnik wbijane są świece przeciwkomarowe, zapala się lampki, ustawia nagłośnienie i na scenie zaczyna się dziać. Jest ciepło i miło, klimatycznie i z grillowym zapachem. Jak to w lecie.
13. Wyczytać swoją normę, 14. Częstuj się!
15. Stop!, 16. Kurczak + guacamole od Salt and Pepper Food Truck
Piknik w Ogrodzie, os. Szkolne 25:
Comments
Ja bym się zdziwiła, gdyby nikt nie ustawił się w kolejce do takich ciast… Jeśli kiedyś zaprosisz je do Warszawy, możesz być pewna, że zgłoszę się po pierwszy kawałek ;-)
Wspaniały piknik, kolorowo i niesamowita ilość pyszności :)) sama przyjemność!