I było im zielono… Dżem z agrestu


Bardzo chciałam zrobic ten dżem, bo to jedyny agrest, jaki w tym roku miałam okazję zjeść.
Żeby zrozumieć, o co tak naprawdę mi chodzi trzeba poznać cały mój coroczny owocowy rytuał. Kocham owoce. Mogę przeżyc bez chleba, jogurtów, jajek, sera, ale bez owoców i warzyw nie. Codziennie muszę zjeść jakiś owoc, bez tego źle się czuję. W sezonie arbuzowym potrafię jeść arbuza na śniadanie, drugie śniadanie, obiad i kolację. I co roku na nowo przeżywam każdy nowy owoc. Mało tego, ja co roku notuję, kiedy jadłam pierwsze truskawki, pierwsze maliny, porzeczki, melony, brzoskwinie… Pierwszy agrest dokładnie miesiąc temu, 7 lipca :) A to właśnie efekty.


Składniki:
1 kg niedojrzałego (zielonego) agrestu, 350 g cukru, sok z połówki cytryny, 3 łyżki wody


Przepis:

Agrest umyć i obrać (odkroić sterczące ogonki z jednaj strony i brązowe kępki z drugiej). Ponownie przepłukać, żeby pozbyć się wszystkich śmieci. Wrzucić do dużego garnka, zasypać cukrem, dolać wodę i sok z cytryny. Gotować na wolnym ogniu przed przykrycia, od czasu do czasu mieszając, dopóki dżem nie będzie miał takiej konsystencji, jaką chcemy. Jeśli uznamy, że już, najlepiej dla upewnienia się wylać łyżkę dżemu na spodek, włożyc na 5 minut do lodówki i jeśli po wyciagnięciu z niej będzie dobry, dżem jest gotowy. Zdjąć go z ognia, lekko przestudzić. W tym czasie wyparzyć słoiki i nakrętki (zalać wrzącą wodą i dokładnie wysuszyć). Następnie nałożyć dżem do słoików, zapasteryzować. 


Gotowe.

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *