Czerwone i puchate ciastka-dzwonki

Nie dzwonią, są za to słodkie i do schrupania.
Ciasteczka puchate.
Te dziurki na górze dzwonków to na złote nitki i hop! na choinkę.
Tylko śnieg sztuczny, bo kokosowy.

Śniegu, padaj wreszcie! Nie przeszkadzałby mi białych ulic, drzew i mojego ośnieżonego szalika, gdybym nie upiekła jeszcze pierników, nie nakupowała ozdób-choinek w każdej możliwej postaci, nie poowijała wszystkich karniszy lampkami choinkowymi, nie ususzyła wreszcie plasterków pomarańczy na choinkę i nie wypiekła pachnących piernikowych świeczników. Tylko ja to wszystko już zrobiłam. Więc gdzie śnieg? Usiłuje mi podważać bożonarodzeniowe prawo rządzące wszechświatem, że pierniki, lampki i Kevin sam w domu nigdy zawsze są w pakiecie ze śniegiem. A jak ładnie to ujmują A. i K. – ze wszechświatem się nie dyskutuje.

ciastko (2191)

Są bardzo delikatne, kruche, słodkie i pod każdym względem pycha-mniam. Proste do zrobienia, łatwe do wykrawania, idealnie rosnące w piecu i do tego pachnące świeżo startą gałką muszkatołową.

Użyłam Kamisowej (z kuferka przypraw, o którym wspominałam w poprzednim przepisie). I tu daję duży plus, bo tak jak szafran z szafranowych gwiazdek, gałka jest świeża, pachnąca, zapakowana w małe pudełeczko, które nie pozwala się jej wypachnieć. Zresztą Kamis opakował tak całą linię przypraw, z których za niektórymi musiałam się nieźle nalatać, żeby je znaleźć w całości, nie sproszkowane i jeszcze w rozsądnej cenie: kardamon, laski wanilii, kora cynamonu, anyż w gwiazdkach. Jest sto razy przyjemniej zetrzeć na tarce albo pokruszyć samemu przyprawy, bo wtedy tez ciasteczka zupełnie inaczej pachną i smakują. A przy okazji pachnie w piecu, w kuchni, zapach zostaje na rękach i unosi się w powietrzu. I jest ciepło, domowo, świątecznie. Pachną święta.

Nie tracą koloru, nie rozjeżdżają się na boki w piekarniku, nie są ani za twarde, ani za miękkie. A najfajniejszość tych ciastek polega na tym, że można w nich porobić dziurki słomką i zawiesić je później na choince.

ciastko (2193)Czerwone i puchate ciasteczka-dzwonki

Składniki:

225 g mąki pszennej + odrobina do podsypywania stolnicy
150 g masła, posiekanego na małe kawałki
110 g drobnego cukru
2 łyżki mleka
szczypta gałki muszkatołowej (można dodać już gotowej, startej lub świeżo zetrzeć samemu)
czerwony barwnik spożywczy (żeby ciasteczka były czerwone – ciasteczka nie musza być czerwone, jeśli nie macie barwnika – rumiane są równie pyszne i kruche)
lukier: dwie łyżki cukru pudru + kilka kropli soku z cytryny
wiórki kokosowe

Przygotowanie:

Rozgrzej piekarnik do 180 stopni C. Blachę wyłóż papierem do pieczenia.
Do dużej miski przesiej mąkę, dodaj masło i rozetrzyj palcami tak jak na kruszonkę. Dosyp cukier, gałkę muszkatołową, wlej mleko i wymieszaj wszystko dokładnie. Wyrób gładkie ciasto. Dodaj odrobinę czerwonego barwnika i zagnieć na kulkę. Nie musisz jej schładzać w lodówce.
Rozwałkuj ciasto na blacie podsypanym mąką (żeby się nie przyklejało). Powycinaj foremką ciasteczka, ułóż je na blasze do pieczenia, wstaw do piekarnika i piecz ok. 12-14 minut. Przed pieczeniem nie musisz ich smarować jajkiem ani mlekiem.
Po wyciągnięciu gorących ciasteczek z piekarnika, daj im ostygnąć, a w tym czasie zrób lukier. Wymieszaj cukier puder z sokiem z cytryny, wyciskając go powolutku i ciągle mieszając, do uzyskania jednolitej konsystencji. Wystudzonym ciasteczkom polukruj końcówki na dole i posyp wiórkami kokosowymi – kokos przyklei się do lukru. Otrzep ciasteczko z nadmiaru wiórków i… można jeść! (Albo nawlekać na nitki i wieszać na choince)

Comments

  1. anlejka

    Nie, nie, do śniegu jeszcze tydzień.
    Znienawidziłam śnieg w zeszłym tygodniu i niech mi się wcześniej niż na święta nie pokazuję, bo obleję go wrzątkiem i posypię solą, o.

  2. Toczka

    Ciasteczka urocze i bardzo chętnie bym spróbowała :] Najlepsze są takie na jeden gryz i jak przypuszczam nie wisiałyby na choince zbyt długo, przynajmniej u mnie w domu ;) Jak cukierki sopelki, które się wyjadało i zostawiało na gałązkach zawieszone same papierki :D
    A zima… no cóż, kalendarzowo dopiero 22 grudnia, więc przynajmniej do tego czasu nie należy narzekać, potem się zobaczy :D

  3. Anonymous

    A jaki przepis polecasz na pierniczki ? Tak żeby zrobić w weekend i spakować do puszki żeby poczekały do Bożego Narodzenia :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *