Bez drożdży proszę państwa, bez drożdży! Zastanawiałam się, czy będzie tak samo miękki i puszysty jak drożdżowy. I owszem, jest miękki, ale nie tak napuszony jak drożdżowy, co mnie akurat okazało się, że bardzo odpowiada, bo zwykle też wolę chleby na zakwasie. Druga rzecz, że niedrożdżowy chleb owinięty w jakąś czystą szmatkę albo folię lub woskowijkę jest smaczny kilka dni z rzędu. Trzecia rzecz jeszcze natomiast jest taka, że świetnie się po nim czuję, bez efektu napompowania, jaki mam czasem po pieczywie drożdżowym. Z podanego przepisu wyjdzie wam jeden średni chleb, można go jeść, gdy jest jeszcze ciepły – wtedy też jest najlepszy, wiadomo – i u mnie na cztery osoby zniknął po dwóch dniach.
Fajne jest to, że do chleba możecie użyć właściwie jakiejkolwiek glutenowej mąki: żytniej, razowej, pszennej albo pomieszać różne rodzaje. Możecie dorzucić orzechów albo bakalii i przygotować chleb na słodko albo suszonych pomidorów, oliwek, ziół i upiec bochenek smakowy. Możecie też podzielić ciasto na mniejsze porcje i wyjdą wam bułki.
CHLEB PSZENNY NA SODZIE
PRZEPIS PODSTAWOWY
SKŁADNIKI NA 1 ŚREDNI CHLEB
- 500 g mąki pszennej
- 1 łyżeczka soli
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 1 mała szczypta pieprzu – opcjonalnie
- 100 g płatków owsianych, zmielonych
- 500 ml maślanki, kefiru albo jogurtu naturalnego
Zmieszaj w misce wszystkie suche składniki.
Dodaj maślankę, kefir albo jogurt i wymieszaj ciasto, najpierw jakąś dużą łyżką, potem zagnieć ręką – ale nie gnieć nadgorliwie, składniki mają się połączyć, ma powstać w miarę ugnieciona kula (moja miała pęknięcia i to jest okej).
Przełóż ją na blachę wyłożoną papierem do pieczenia, natnij krzyżyk na środku i wstaw do piekarnika nastawionego na 190 stopni C na ok. 30-40 minut.
Chleb na być zrumieniony na wierzchu, a gdy uderzysz w niego od spodu, wyda głuchy dźwięk.
Smacznego!