Mało filozofii, wielki efekt. Puree z dyni, nad którym rozpływałam się niedawno, znalazło kolejne zastosowanie. Pisałam o nim, że po zrobieniu ma bardzo krótki termin przydatności do spożycia i jeśli akurat zrobi się („zrobi się”) go wam za dużo, a nie chcecie go zamrażać, wykorzystanie go w wypiekach jest świetnym pomysłem, pozwalającym nie zmarnować puree.
No dobrze, ale tu nie chodzi tylko o niemarnowanie! Tu o muffiny przecież chodzi, są wspaniałe: puszyste, sprężyste i delikatne, tak, możne je jeść też na ciepło, ale dekorować już tylko po ostudzeniu.
PUMPKIN CUPCAKES
SKŁADNIKI na 12 babeczek:
- 1 i 3/4 szklanki mąki pszennej
- 3/4 szklanki puree z dyni
- 3 jajka
- 1/2 szklanki cukru
- 200 ml oleju
- 1,5 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1 łyżeczka cynamonu
- 1 szczypta soli
KREM KOKOSOWY:
- 250 g mascarpone
- 250 g śmietanki kremówki – delikatnie ubitej
- cukier puder do smaku
- 100 g wiórków lub płatków kokosowych
- fioletowy kolor: barwnik spożywczy albo bardzo skondensowany sok z jagód lub aronii – ale wtedy i tak wyjdzie blady fiolet
W dużej misce wymieszaj mąkę, cukier, sodę, sól i cynamon. W drugeij wymieszaj puree z dyni, jaja i olej. Wlej mokre do suchego. Wymieszaj, mogą pozostać mniejsze grudki. Nałóż ciasto do formy na muffiny, może być prawie do pełna.
Piecz w temperaturze 180 stopni C przez ok. 30 minut, dla pewności wetknij długą wykałaczkę do jednej muffinki, jeśli wychodzi czysty – muffiny są gotowe. Jeśli jest mokry, dopiecz muffiny jeszcze 10-15 minut.
Po wyciagnięciu ostudź bebczki w formie. Przygotuj krem: wymieszaj delikatnie wszystkie składniki, wyłóż na wystudzone muffiny. Górę muffinek wcześniej zetnij, jeśli chcesz udekorować na wierzchu kremu okruszkami z ciasta (pomysł wzięłam od forest cupcakes). Możesz udekorować świeżymi lub suszonymi owocami lub orzechami.
Smacznego!