Uwielbiam książki dla dzieci. Każdą stronę, każdy ich centymetr. Teksty, wierszyki, rymowanki, przezabawnie dobrane słowa. Rysunki. Mistrzowskie rysunki. Żaden inny gatunek literacki nie jest tak ciężki do stworzenia, więcej!, do stworzenia go dobrze.
Bo dorośli piszą ze swojej perspektywy. Bardzo mało jest osób, które potrafią zejść z dorosłego poziomu swojego mózgu i wejść w myślenie kilkuletniego brzdąca, który niczemu się nie dziwi i dla którego absolutnie wszystko jest możliwe. To, że zwierzęta potrafią mówić, to normalka. Że sprzątaczka rozmawia z odkurzaczem, to też nic specjalnie nadzwyczajnego. Licho paraduje zadowolone po stronach książki w glanach i czapce pilotce naciągniętej na uszy. Co się dziwisz? Licho nie śpi.
Jakiś czas temu pisałam o platynowych książeczkach dla dzieci. Oszalałam ze szczęścia, kiedy dostałam do ręki kolejne książki ilustrowane przez Maćka Szymanowicza. Autorki, Doroty Gellner, jeszcze nie znałam, co szybko i z szerokim uśmiechem na ustach zmieniłam.
Jej teksty są cudowne, kochane, miziate i puchate. A przy tym przezabawne. Takie, od których wróciły mi miłe wspomnienia (i nieważne, że książeczki Gellner miałam w rękach pierwszy raz), niekontrolowanie wybuchałam śmiechem, a po wszystkim uderzyła we mnie tak pozytywna energia, że musiałam wstać i poskakać kilka razy, żeby mnie z tej euforii nie rozsadziło.
Dorota Gellner – Czekoladki dla sąsiadki; Duszki, stworki i potworki; Roztrzepana sprzątaczka
Comments
Wszystkiego Najsłodszego! :)
i jakże ja Ci takiej pracy zazdroszczę :)
Całusy!
gratuluję świetnej pracy no i cudnych ciasteczek
Ciasteczka dla dzieci pierwsza klasa :) Choć pewnie nie tylko dzieci by się połasiły.
Pozdrawiam
Ania
Wspaniałe radosne ciasteczka! Mówi się – wybierz sobie zawód/zajęcie jaki lubisz, a wtedy nie przepracujesz ani dnia. I o to chodzi, żeby praca była przyjemnością a nie przykrym obowiązkiem. Tak trzymać!
Ivko, masz święta rację! Nie słyszałam tego powiedzenia, ale bardzo mi sie podoba :)