W tym roku miałam dwa podejścia do keksu. Jedno – super przepis, genialny i pod każdym względem łał! Oprócz tego, że nie wyszedł. Miał być zrobiony z samych bakalii, bez mąki – coś jak blok bakaliowy, z miodem i jajkami. I choć mam teraz cudowne bakalie na śniadanie, to to jednak nie jest keks. Za to drugie podejście już było mistrzowskie.
Keks, w którym – uwaga – nie ma ani grama masła, margaryny czy oleju. Jest za to cała góra bakalii i na wierzchu najlepsza część każdego ciasta, czyli kruszonka. Keks wyszedł rewelacyjnie. Pachnie i smakuje obłędnie, jest puszysty i miękki, a z wierzchu ładnie przyrumieniony.
Keksem kończę przygotowania do Wielkanocy i mogę rozpocząć świętowanie, zaczynając od spróbowania jeszcze ciepłego kawałka ciasta. Cudownie! Uwielbiam Święta.
Keks bez tłuszczu
z Kuchni polskiej
Składniki:
2 jajka
1 szklanka cukru pudru
1 szklanka śmietany 12%
2 łyżeczki proszku do pieczenia
2 kopiaste szklanki mąki tortowej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej
1,5 szklanki posiekanych bakalii (u mnie kandyzowana skórka pomarańczowa, papaja, migdały, pestki dyni i daktyle)
na kruszonkę: 100 g masła, 100 g cukru, 100 g mąki
Przygotowanie:
Rozgrzej piekarnik do 180 stopni C.
Ubij jajka z cukrem na puszystą masę. Dolewaj po trochę śmietany, cały czas miksując. Wsyp mąkę z proszkiem do pieczenia i wymieszaj, aby powstało gładkie ciasto. Na koniec dorzuć bakalii i dokładnie wymieszaj.
Formę keksową wysmaruj tłuszczem i wysyp bułką tartą. Ciasto przełóż do keksówki do 3/4 jej wysokości (mi zostało trochę ciasta, więc zrobiłam jeszcze 3 keksowe muffinki). Zrób kruszonkę – wymieszaj ze sobą równe części mąki, masła i cukru, zagnieć w kulę i zetrzyj na tarce o grubych oczkach na wierzch keksu.
Wstaw do piekarnika i piecz przez 50-60 minut, aż do ładnego zrumienienia. Wyjmij, przestudź i dopiero wyciągnij z formy. Oprósz cukrem pudrem.
Keks nie wyschnie, jeśli będziecie go przechowywać owiniętego w folię aluminiową (będzie świeży do 3 dni).
Comments
fajny pomysł na keks,
pozdrawiam,
Szana!
na pewno upiekę, ale już po świętach, mmm. :)
uwielbiam Twoje zdjęcia :)
no to było łał z tym pierwszym keksem ;) drugi faktycznie mistrzowski. U mnie póki co sernik w piecu… dawno w sumie keksu nie piekłam…
Kuchareczko, przyjmij ode mnie życzenia zdrowych, pogodnych i radosnych Świąt Wielkanocnych :-)
Bez masla, a taki wilgotny? Bardzo mi sie podoba!
Dokładnie tak :)
ojej, takiego jeszcze nie spotkałam!
ale świetnie wygląda ;] zapisuję przepis, upiekę po świętach na pewno!
a zokazji tychże świąt
Wesołego Alleluja! ;*
smakowitych doznań, radości i ciepłych chwil
pełnych uśmiechu w rodzinnym gronie!
Keks bez masła i z całą górą bakalii? I jeszcze kruszonka na wierzchu? Czytasz w moich myślach :-)
o, wzmianka o kruszące sprawiła, że czuję się skruszona ;) na Święta upiekłam zdecydowanie za mało jak na moje chęci i możliwości… ale keks – klasa :) tez go chcę :) pozdrowienia :)
Magda, zawsze można upiec keks poświąteczny albo poczekam na następne święta, zimowe ;)