Co może zawierać książka z blogiem w tytule i Andrusem siedzącym na jarzeniowopomarańczowym „o” o aparycji typowego blogera? Felietony, a cóż by innego. Zebrane z różnych źródeł: bloga Andrusa, publikacji w różnych tygodnikach i czasopismach czy występów na żywo. I oczywiście z „zabaw przyjacielkich” albo „zabaw na zamówienie”. Autor sam te zabawy wymyśla i jest …
Miesiąc: wrzesień 2011
Moją pierwszą reakcją na zapowiedź książki było: oho, znowu? Szymon Hołownia jest naczelnym polskim popkaznodzieją. Co kilka miesięcy natykam się w księgarni na jego nową książkę, w Newsweeku regularnie widzę jego felietony, a gdybym zakodowała sobie pod którymś numerkiem na pilocie Religię.tv, pewnie i w telewizji migałby mi co jakiś czas. Ludzie na walizkach to …
Uwielbiam książki dla dzieci. Każdą stronę, każdy ich centymetr. Teksty, wierszyki, rymowanki, przezabawnie dobrane słowa. Rysunki. Mistrzowskie rysunki. Żaden inny gatunek literacki nie jest tak ciężki do stworzenia, więcej!, do stworzenia go dobrze. Bo dorośli piszą ze swojej perspektywy. Bardzo mało jest osób, które potrafią zejść z dorosłego poziomu swojego mózgu i wejść w myślenie …
Dziś kolejna recenzja z copiątkowego cyklu Przy jedzeniu się (nie) czyta! Z włoskimi smakami: pomiędzy kartkami i na talerzu. Nie wiesz o co chodzi? Informacje o moim copiątkowym cyklu felietonów kulinarno-literackich Przy jedzeniu się (nie) czyta! znajdziesz tutaj. Mam przy okazji zapowiedź – od października „Przy jedzeniu się (nie) czyta!” zmienia swoją formułę z cotygodniowego na dwutygodniowy. Zmiana ma związek z moim natłokiem zajęć, …
Dziś kolejna recenzja z copiątkowego cyklu Przy jedzeniu się (nie) czyta! I znowu gatunek, którym normalnie się nie zajmuje, czyli przewodnik. Albo prawie przewodnik. Wydał mi się na tyle inny niż wszystkie, że postanowiłam rozłożyć go na części pierwsze w recenzji. Nie wiesz o co chodzi? Informacje o moim copiątkowym cyklu felietonów kulinarno-literackich Przy jedzeniu się (nie) czyta! znajdziesz tutaj. Dolomity, nazywane też bladymi górami, …
Dziś kolejna recenzja z copiątkowego cyklu Przy jedzeniu się (nie) czyta! I kolejny (po zeszłotygodniowym) poradnik. Zazwyczaj nie sięgam po poradniki, tym bardziej związane z dietami, ale dla tego zrobiłam wyjątek. Dla tego było warto. Nie wiesz o co chodzi? Informacje o moim copiątkowym cyklu felietonów kulinarno-literackich Przy jedzeniu się (nie) czyta! znajdziesz tutaj. Cudów nie ma. Jest za to milion diet, w …