Miesiąc: sierpień 2010

Korzenna gorąca czekolada

Prawdziwa, gęsta gorąca czekolada. Nie kakao, nie czekolada z proszku – czekolada z czekolady. W dodatku aromatyczna, korzenna, z laską cynamonu do mieszania zamiast łyżeczki. Idealna na taki dzień, jak dziś: zapadany, deszczowy i ponury. Do tego dobra książka albo gazeta, ulubiona muzyka, kocyk, i jesteśmy w domu :) Składniki: tabliczka dobrej, gorzkiej albo deserowej …

American pancakes

Klasyka. Chyba każdy zna pancakesy. Nawet jeśli nigdy ich nie jadł, kojarzy je z amerykańskich filmów, kiedy albo dziecko dostaje je na śniadanie, albo rodzina w podróży podjeżdża do baru, a tam już czeka na nią góra naleśników z syropem klonowym – to jest jakby taka narodowa potrawa, zaraz po hamburgerach. Ja właśnie stąd zapamiętałam …

Mazurek staropolski z migdałami

Jak Wielkanoc, to mazurek. Kruchy, z migdałami i konfiturą. Dużo zależy od konfitury – można zrobić wersję megasłodką, trochę słodką albo cierpką. Można wybrać tę z dużymi kawałkami owoców, można zamiast orzechów na wierzch rozłożyć owoce. Mazurek staropolski, z charakterystyczną kartką, do której od zawsze mam sentyment. Uwielbiam ciasta z takim wzorem z ciasta. Duża …

Tosty francuskie

Spontaniczne, poranne francuskie tosty. Nie wiedziałam, jak takie tosty zrobić, ale po przeglądnięciu paru książek i pobuszowaniu w sieci dowiedziałam się: jajka, mleko, sól. Zmieszać wszystko razem, doprawić jak się lubi, usmażyć tosty i jeść z ulubionymi dodatkami. Nic prostszego :) Bardzo proste, bardzo szybkie, bardzo fajne. Dodatkowo można pobawić się w wykrawanie różnych kształtów. …

Cieniutkie naleśniki japońskie

Przepis pochodzi z Twojego Stylu, z którego lutowego numeru. Miałam wyrwane parę stron, a że na wszystkich były przepisy dla zakochanych, domyśliłam się, że z innego miesiąca jak luty to nie mogła być gazeta. Przepis chciałam wypróbować już dawno, szczególnie że już sama nazwa wydała mi się nieco intrygująca – jak to japońskie naleśniki, takie mi …

Kulki Bounty

Wreszcie je zrobiłam! Prześladowały mnie, chodziły za mną i nękały od jakiegoś czasu. Najpierw była Dagmara, potem Dorotus, Cudawianki i wreszcie Majanka. I nareszcie ja! Bounty to jeden z tych przepisów, które atakowały mnie z każdej strony i tylko prosiły się o to, żeby je wreszcie zrobić. Tymbardziej, że U. uwielbia wszystko co z kokosem związane i jak tylko wspomniałam, …