Nie czytałam „Domu nad rozlewiskiem”. Nie znam „Nigdy w życiu” ani „Ja wam pokażę!” (chyba że z filmu ze Stenką). I może właśnie dobrze? Bo dzięki temu lubię Magdalenę Kordel. Ciąg dalszy przygód bohaterów z „Wymarzonego domu”: Magdy, która próbuje stworzyć dom dla Ani i Marcysi, Michała, Krysi i Kacpra. Jedni wracają, by narobić problemów, …
Celem mobilizacji własnej, wymyślam nowy cykl. „Będzie czytane”, czyli kilka (kilka! nie piętnaście, nie dwadzieścia) książek, które co miesiąc ustawiam w stos koło łóżka. W sierpniu dwie już właściwie przeczytane, ale jeszcze o nich nie pisałam – więc będą niedługo: „Wymarzony czas” Kordel i „Wszystko zależy od przyimka” Sosnowskiego. Do tego najnowsza Munro – w …
Kto pamięta mój wpis o książce Magdaleny Kordel, będzie wiedział o co chodzi. Kto nie – odsyłam do recenzji i przepisu na ciastka z książki. Kilka tygodni temu wpadłam na pomysł akcji, do której chciałam wciągnąć kilka innych blogerek lub blogerów kulinarnych. Chciałam je namówić, aby upiekły swoje własne kłopotki: bez inspirowania sie inymi przepisami, dyktowane głównie …
Przed czytaniem recenzji polecam włączyć to w tle. Macie? To zaczynam. Malownicze, wymarzony dom – pierwsza moja reakcja: wiadomo. O.mój.Boże. Nie znowu. A miałam czytać ambitne książki. No ale nic, mam to otworzę. W najgorszym wypadku szybko przelecę i będzie po sprawie. W tym momencie czas na posypanie głowy popiołem i przyznanie: o ja głupia, …