Najprościej: wyszły dwie nowe książki z „Biblioteki Wydawnictwa NK”. Daruję sobie część z zachwytem nad designem i wykonaniem książek, bo to już się zaczyna robić nudne. I wiecie co, i paradoksalnie to dobrze, że nudne. Że mówienie o dobrym layoucie książek robi się nieciekawe, bo porządne przygotowanie, oprawa graficzna i zawartość merytoryczna stały się standardem …
Tak zaczynałam każdy list do świętego Mikołaja (względnie do mojej świętej mamy), gdy byłam mała. A pod spodem ciagnęła się zawsze lista: książkę, kasetę, psa. Pies był tam punktem obowiązkowym, do upartego, mimo że co roku z góry skazany był na porażkę. Pewnie dlatego zabezpieczałam się tą książką dwa punkty wcześniej. O jaką książkę bym …
Paradoksów jest kilka. Pierwszym jest to, że sięgnęłam po biografię. Znowu. Mimo zarzekania się, że już nigdy, że a fe, że czytanie o cudzym życiu jest nudne. Żeby nie było – nadal tak twierdzę, zdania nie zmieniłam. Na ten jeden raz zrobiłam tylko subtelny wyjątek. W zasadzie nie wiem czemu. Nie czytałam wcześniej Grzebałtowskiej, nie …