Jest wiele książek, które wciągają szybciej, mocniej i bardziej. Ale ta zostaje w głowie na długo. Pod względem cytatów i mądrości o jedzeniu, które można wypisać, oprawić w ramkę i powiesić nad piekarnikiem, żeby codziennie przypominać sobie, że gotowanie to magia, bije wszystkie inne tytuły na głowę. Opowieść o Escoffierze, jednym z największych francuskich kucharzy, …
Do biografii trzeba dorosnąć. Ja musiałam. Im się jest młodszym (i głupszym, piękniejszym, mniej świadomym i bardziej egoistycznym), tym bardziej ma się umysł stworzony do czytania powieści ze wszystkimi szmerami-bajerami, dzięki którym te tytuły lądują na wysokich miejscach list bestsellerów: wyraźnym wątkiem (góra dwoma, bo większej ilości się nie przyswoi), punktem kulminacyjnym, wyrazistymi bohaterami i …
Paradoksów jest kilka. Pierwszym jest to, że sięgnęłam po biografię. Znowu. Mimo zarzekania się, że już nigdy, że a fe, że czytanie o cudzym życiu jest nudne. Żeby nie było – nadal tak twierdzę, zdania nie zmieniłam. Na ten jeden raz zrobiłam tylko subtelny wyjątek. W zasadzie nie wiem czemu. Nie czytałam wcześniej Grzebałtowskiej, nie …
Bo i dzień dziecka jest odlotowy! W dodatku dla wszystkich – w końcu każdy jest czyimś dzieckiem. W ten sposób ze święta zarezerwowanego dla tych, którzy mają mało lat na koncie, robi się święto ogólnoludzkie. I u mnie tak właśnie jest – każdy się cieszy i czeka na życzenia. Jak to fajnie, że niektóre święta …