Pistacjowe koniczynki

Ciasteczka na szczęście w ogóle i szczęście dla mnie – bo dawno nie robiłam takich kolorowych maluchów. A dają tyle radości!

ciastko (2029)

Pistacjowe koniczynki

Składniki:

85 g mąki + trochę do podsypywania na później
1/2 łyżeczki sproszkowanego imbiru
90 g schłodzonego masła, pokrojonego na małe kawałki
90 g cukru pudru
1/2 szklanki pistacji, obranych i zmielonych na proszek
1 lekko rozmemłane widelcem jajko
zielony barwnik spożywczy (opcjonalnie – nie trzeba)

Przygotowanie:
Nagrzej piekarnik do 180 stopni C. Dwie blachy na ciasteczka wyłóż papierem do pieczenia.

Do dużej miski przesiej mąkę i imbir. Wsyp pistacje. Dodaj pokrojone na kawałki masło i rozetrzyj wszystko palcami tak, żeby z ciasta powstały okruchy przypominające kruszonkę. Wsyp cukier, dodaj jajko i barwnik spożywczy (jeśli nie masz barwnika, nie musisz go dodawać – ciasteczka będą równie ładne i smaczne, kiedy nie będą zielone, a apetycznie zrumienione). Zagnieć ciasto na gładką kulkę. Gdyby się za bardzo kleiła, możesz dosypać odrobinę mąki. Zawiń w folię spożywczą, włóż do lodówki na pół godziny. Po tym czasie wyjmij, rozwałkuj na oprószoną mąką stolnicy, wycinaj foremkami kształty i układaj na blasze. Ciasteczka nie urosną bardzo w piekarniku, można zostawić między nimi niewielkie odstępy (byle się nie stykały). Piecz 10-12 minut (bardziej 10). Wyciąg, ostudź. Po ostudzeniu można posypać cukrem pudrem, ale uznałam, że to burzy koncepcję ciasteczka zielonego jak koniczynka.

ciastko (200)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *