Wreszcie mam groszki czekoladowe! Przywiezione jeszcze z Paryża, bo w Polsce o nie ciężko – do kupienia jedynie przez Internet (chyba że gdzieś się ukrywają, a ja ich nie mogę na sklepowych półkach zlokalizować). Mam i wreszcie mogłam coś z nimi wyczarować. Źródło przepisu bardzo oryginalne – a jakże – z opakowania tychże czekoladowych ociupinek. I wyszło fajnie: typowe ciastka do chrupania. Albo do maczania w kawie, herbacie, w czekoladzie – zwłaszcza teraz, kiedy noc zaczyna się o czwartej popołudniu.
Tylko czemu ja nawiozłam tak mało tych groszków?!
Składniki:
- 75 g stopionego masła
- 100 g brązowego cukru (trzcinowego)
- saszetka cukru waniliowego
- 1 jajko
- 160 g mąki
- pół saszetki suchych drożdży (ja dałam całą)
- opakowanie (100g) groszków z ciemnej czekolady
Przygotowanie:
1. Rozgrzej piekarnik do 180oC.
2. Wmieszaj w misce roztopione masło, cukier brązowy i waniliowy. Mieszaj około minuty, po czym wbij jajko i delikatnie zmiksuj wszystko mikserem na małych obrotach.
3. Dodaj mąkę i drożdże, wymieszaj. Na koniec dorzuć groszki czekoladowe i wszystko porządnie wymieszaj.
4. Uformuj w dłoniach lub pomagając sobie łyżką, 20 kulek równej wielkości. Układaj je na blasze wyłożonej pergaminie, zostawiając ok. 2 cm odstępy. Każdą kulkę delikatnie spłaszcz. Ciasteczka możesz posmarować po wierzchu rozbełtanym jajkiem lub mlekiem i posypać brązowym cukrem.
5. Wstaw do piekarnika na 10-12 minut, aż ciasteczka zrobią się rumiane. Po wyciągnięciu pozwól im dobrze ostygnąć.
