Zachwalała Komarka. Pierwszej przypominały wakacje nad morzem, drugiej – wracanie ze szkoły drogą przez piekarnię. Mi skojarzyły się one z wsią :) Z takimi prawdziwymi wiejskimi wakacjami, gdzie na śniadanie były świeże bułki, mleko od krowy,własny ser i dżem ze spiżarni. Najlepiej truskawkowy. I dopiero po takim śniadaniu można było oficjalnie zacząć dzień.
Paluchy są mięciutkie, z cienką chrupiącą skórką i mnóstwem makowych ziarenek w środku. Idealnie pasują mi do wiejskiego białego sera ze szczypiorkiem albo lejącego się miodu. Albo do szklanki mleka… Powiedzieć, że godne polecenia to za mało :)
Składniki:
- 500 g mąki
- 2 łyżki miękkiego masła
- 1 łyżeczka soli
- 3 łyżki maku (40 g)
- 1,5 łyżeczki suchych drożdży
- 4 łyżki miodu
- 150 ml mleka
- 125 ml wody
- 1 jajko + łyżka mleka (do posmarowania)
Przygotowanie:
Do naczynia przesiać mąkę, dodać masło i wyrobić, aż całość będzie przypominała kruszonkę. Dodać sól, mak i drożdże. Mleko z wodą i miodem podgrzać i ciepłe wlać do pozostałych składników. Wyrobić miękkie, elastyczne ciasto, oprószając blat i dłonie mąką. Ciasto przełożyć z powrtoem do miski, przykryć wilgotną ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do podwojenia objętości (około 1 godziny).
Z wyrośniętego ciasta formować wałeczki, ułożyć na blasze i pozostawić na 15 minut aż lekko podrosną. Posmarować z wierzchu jajkiem roztrzepanym z mlekiem i posypać po wierzchu makiem. Piec w piekarniku nagrzanym do 200 stopni około 15 – 18 minut, aż ładnie się zarumienią.
