Z konieczności oczekiwania na wyrośnięcie kolejnego chleba oraz z faktu zgromadzenia w domu dużych ilości kwasku cytrynowego, którego w kuchni w ogóle nie używam (nawet nie pamiętam, po co go kupowałam), zabrałam się za własnoręcznie robione kule do kąpieli. Już dawno chciałam je zrobić, podobnie jak domową chemię na bazie octu i sody, która jeszcze co prawda przede mną, ale nic nie zapowiada, że w najbliższych tygodniach zabraknie mi czasu.
Ciekawiło mnie ogromnie co z tego wyjdzie, byłam nawet trochę sceptycznie nastawiona – a wyszło wspaniale. Kule fantastycznie nawilżają skórę, możecie dodać do nich co chcecie, wszystko pięknie się połączy: przyprawy, olejki, suszone kwiaty, skórki z cytrusów. Nie dodawajcie tylko niczego na bazie wody! Soda rozpuszcza się właśnie w wodzie.
Takie domowe kule nie dość, że są genialne same w sobie, to jeszcze kłania się ekonomia: kilogram sody w sklepie internetowym to 5-6 złotych, kilogram kwasku 8-10 zł, ekstra bajery dodajecie według uznania i tego, co akurat macie w domu. Z kilograma kwasku i sody wyjdzie wam ze 30-40 kul, a na jedną kąpiel zużyjecie 1-2 sztuki.
KULE DO KĄPIELI | NAWILŻAJĄCE CYTRYNOWO-IMBIROWE
WERSJA PODSTAWOWA
SKŁADNIKI NA 10 ŚREDNICH KUL
- 100 g kwasku cytrynowego
- 200 g sody oczyszczonej (sodę i kwasek zawsze dajemy w proporcji 2:1)
- 2 łyżki cukru
- bardzo drobno starta skórka z 2 cytryn – opcjonalnie
- 1,5 łyżeczki suszonego imbiru – opcjonalnie
- 4-7 łyżek oliwy lub oliwki dla dzieci
Wymieszaj ze sobą wszystkie suche składniki. Na koniec dolej oliwę – ja zaczynam od 4 łyżek i jeśli masa nie klei sie wystarczająco, dolewam po jednej łyżce. Masa ma mieć konsystencję mokrego piasku.
Przygotuj silikonowe foremki na muffiny lub czekoladki i wypełnił je tak przygotowaną mieszanką. Ugnieć, by pozbyć się pęcherzyków powietrza. Pozostaw do zastygnięcia w suchym i zacienionym miejscu (nie w lodówce). U mnie kule całkowicie zastygły po 3 godzinach, a najlepsze były po 8.