- 1/3 szklanki tłuszczu – masła, dobrej margaryny
- 1/2 szklanki brązowego cukru – jeśli wiesz, że lubisz słodkie słodycze, dodaj 3/4 szklanki, wtedy są takie do zasłodzenia. Jeśli nie lubisz słodkich, dodaj nawet mniej niż pół szklanki – 1/3. Połowa szklanki to taka w miarę optymalna ilość.
- 1/2 szklanki masła orzechowego – bez cukru, może być gładkie lub z kawałkami orzechów
- 1 jajko
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 1 i 1/3 szklanki mąki (ja dałam pełnoziarnistą)
- duża garść fistaszków – obranych, mogą być dodatkowo posiekane na duże kawałki
Comments
O kurcze, a ja nie miałam pojęcia, no musze nadrobić:)
Ja własnie skończyłam „Potwora z Florencji”
Buzia:*
ciasteczka zachwycające w swej prostocie, przepis wypróbuję obowiązkowo!
P.S. gratuluję fantastycznego pomysłu na bloga. bardzo lubię tu zaglądać:)
pozdrawiam!
Ania
piekłam ciastka z masłem orzechowym na urodziny kuzynki, pyszne były!
gratuluję upolowanych książek:)
z chęcią wybrałabym się na takie targi książki :)
Majanko – słyszałam ostatnio o tej ksiazce od kolezanki, która ją przeczytała. Fajna jest? (ksiazka, nie kolezanka :) )
wiosanko i amarantko – Tak, mimo że hala na targi jest ogromna, to jednak i tak za mała na taka ilość moli ksiazkowych, którzy masowo ściagają jak wierni w okresie pielgrzymkowym. Przydałaby się minimum 2x większa, a i więcej miejsca dla każdego z wydawnictw.
Gosiu, oliwko i amarantko ponownie :) – ja masła orzechowego nie lubię samego, za to ciastka z nim uwielbiam, bo mi tak ładnie pachną i są nie za słodkie :)
aniulo – bardzo ci dziękuję za twoje słowa, to jest ogromnie miłe :)
basiu, olu, anucho – sięgajcie po hołownię! fantastycznie pisze. Ja go czytam jednym tchem. Porusza ciężkie tematy i robi to tak bardzo normalnie. Tez o religii – że aż żałuje się, że ksiażka musi się skończyć.
anitko – Ja daję tą najmniejszą pulę cukru. Bo za słodkich nie lubię :)
Wiosanko – tak, wiem! Tam mają fantastyczne książki. Czytanie stoi na liście moich ulubionych księgarni wysoko :)
Emmo – ja na drugi dzien po targach przeczytałam 4 książki… w jeden dzien :) Dwa razy kapuściński, wspomniany hołownia i jeszcze tomik wierszy. To trzeba być zdrowo walniętym, żeby tyle czytać.
Ty to masz dobrze :) Chetnie wybralabym sie na takie targi. Tylko znizki na ksiazki jakies takie male… :( Pamietam jak wybralam sie ostatnio do „taniej” ksiegarni w moim rodzinnym miescie. Jakiez bylo moje zdziwienie, kiedy okazalo sie, ze ksiazki kosztuja tu tyle samo, co w Empiku na przyklad. Wiec ta ksiagarnia to tylko z nazwy tania byla (moze i mieli w swojej ofercie jakies tanie ksiazki ale takie, ktore zupelnie mnie nie interesowaly). Chociaz pamietam ze kiedys kupilam tam jakas ksiazke 3 zl taniej :)
Holownia jest jako „pisarz” postacia dla mnie zupelnie nieznana. Ten podkreslony tekst zabawany i taki prawdziwy :))
Ciasteczka fajniutkie. Taka piramidka przewiazana wstazeczka przydalaby mi sie teraz do kawki :)
I jeszcze jedno…ja tez moge siedziec i gapic sie na regal z moimi kszakami :) Faktycznie cenna to umiejetnosc :)
Takie tanie-oszukane ksiażki są niefajne. Jak tania, to tania ma być, czyli lecimy po minimum połowie ceny. W Krakowie są dwie oszukane. Nigdy tam nie chodzę, za to lubię „moją”, prawdziwą, z naprawdę tanimi książkami, na Grodzkiej.
A cenne umiejętności trzeba strzec i pielęgnować :)
Też lubię tą na Grodzkiej, nie dość, że tania to jeszcze duża. Chociaż moją ulubioną jest ostatnio właśnie Czytanie, ale ostatnio też coraz częściej wychodzę z książkami z Matrasa.
Matras ma fantastyczne obniżki. Czytanie jest dobre bez dwóch zdań, a grodzka i z sentymentu, i z oferty, jaka mają :)
takie ciasteczka z maslem orzechowym to prawdziwa pychota:) Twoje wygladaja tak bardzo smakowicie:)