Och tak, och tak, jak ja ogromnie lubię świętować. Wszystko!
- 1 kg dobrze zmielonego twarożku (może być ten kupny, w wiaderku, byle bez dodatku cukru)
- 230 g cukru pudru – jeśli ma być tylko lekko słodki, może być 200 g
- 5 dużych jajek (lub 7 małych)
- 4 duże żółtka jajek (5 małych)
- 2,5 łyżeczki ekstraktu waniliowego (można dać dobry cukier waniliowy)
- 1,5 łyżki soku z cytryny
- 1,5 tabliczki białej czekolady
- skórka starta z jednej cytryny – dokładnie sparzonej i wyszorowanej (żeby nie było żadnych pozostałości chemicznych psikaczy na wierzchu)
- winogrona – białe i ciemne
- kilka kostek gorzkiej czekolady startej na tartce na wiórki
Na początek rozgrzej piekarnik do 180 stopni C. W dużej misce ubij ser, aż będzie gładki i lśniący. Następnie dodaj cukier. Miksując, wbijaj po kolei jajka i żółtka, ciągle mieszając dodaj wanilię i sok z cytryny.
Comments
A ja się muszę przyznać szczerze – nic nie sprawia mi tyle radości co jedzenie rękami :P Dlatego uprawiam to ze znajomymi możliwie najczęściej ^^
Fajny serowiec!
Niesamowity puszek, Asiu! Choć wolę serniki ‚ciężkie’, to i tym bym nie pogardziła. Szczególnie że jest z białą czekoladą! Ach. ;)
Pozdrawiam!
ewa – kupuj! Jest świetna, ręczę za nią moja prawą ręka do pisania ;)
arven – jedzenie rękami jest najlepsze! :D
zaytoon – ach, a ja lubię i takie, i takie. Choc ostatnio trochę bardziej puszyste i leciutkie :)
karolinko – e co ty, moj to by cię polubił… ;)
mniam
to musi być pyszne !
bardzo pieknie wyglada:) ach jaki musial byc pyszny:)
jest superdelikatny! z obłoczkiem mi się kojarzy :)
z przyjemnością zjadłabym kawałeczek, choćby nie było żadnych sztućców :)
och, dziękuję za miłe słowa :)
Cudowny sernik! uwielbiam lodnyński, a ten jest taki mego wypasiony, to by mi jeszcze bardziej smakował:)
Cytrynowy, wypasiony na maxa, wspaniały ! Co do nazwy, to rzeczywiście nóż czy szczypce do serwowania brzmi tak… Byle jak. A może, by tak nazwac go…Serwisantką…. Kiedyś się nad tym zastanowię ;D