Miał być chleb orkiszowy, bo byłam pewna, że mam mąkę orkiszową. Ale to, czego byłam pewna, okazało się mąką gryczaną – mają podobne opakowania, a ja jestem wzrokowcem i zamiast przeczytać co mam, rzuciłam tylko okiem na torebkę. I nic się nie dzieje, bo wyszedł gryczany!

Przy okazji nieco poeksperymentowałam ze składem – chleby na zakwasie pieczone w keksówce wiele wybaczają i są świetną okazją do mieszania w składzie i proporcji oraz dodatkach do ciasta chlebowego. To, co nie wyjdzie w chlebie bardziej artystycznym na zakwasie, spokojnie wyjdzie w bochenku z foremki. Dałam świeży zakwas i nie dodałam drożdży, więc chleb wyszedł niski, ale w smaku jest super. Jeśli chcecie wysoki i wyrośnięty, po prostu porządnie aktywujcie zakwas albo dosypcie dużą szczyptę suchych drożdży (ja nie lubię mieszać zakwasu i drożdży, bo wtedy chleb krócej trzyma świeżość, ale można to zrobić, by chleb podnieść).

CHLEB ŻYTNIO-GRYCZANY
na zakwasie
SKŁADNIKI NA 1 BOCHENEK
- mąka żytnia – dałam pytlową, czyli typ 720 – 300 g
- mąka gryczana – 200 g
- aktywny zakwas – 200 g
- sól – 1,5 łyżeczki
- ciepła woda – 300 ml
- płatki gryczane do posypania na wierzchu
Wszystkie składniki mieszamy. Keksówkę wykładamy papierem do pieczenia lub smarujemy masłem i wysypujemy mąką, wykładamy do środka ciasto. Wierzch wyrównujemy, przykrywamy całość i dajemy ciastu wyrosnąć 4-8 godzin w ciepłym miejscu. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 220 stopni C przez ok. 40 minut.
Smacznego!

