Ciastka, które piecze się dwa razy – już samo to jest wystarczająco czadowe, by zabrać się za upeiczenie choć raz w życiu własnych cantucci. Druga sprawa, że te włoskie ciasteczka są niesamowicie wytrzymałe, można trzymać je naprawdę długo w jakimś zamkniętym słoiku lub puszce. Twarde jak kamień, ale właśnie takie są najlepsze, stworzone przecież do maczania w kawie, czekoladzie i winie, gdyby były miękkie, rozpuściłyby się natychmiast.
WANILIOWE CANTUCCI
SKŁADNIKI NA OK. 20-30 CANTUCCI
- 260g mąki pszennej
- 130g cukru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 4 łyżeczki cukru waniliowego lub 1 łyżeczka pasty waniliowej/ekstraktu waniliowego
- szczypta soli
- 40g masła
- 2 jajka
W misce wymieszać mąkę, cukier, proszek do pieczenia, cukier waniliowy, sól, masło i jajka. Zagnieść jednolite ciasto. Z ciasta uformować wałek, położyć go na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i wstawić do piekarnika nagrzanego do 190 stopni C na około 15-20 minut, aż do zrumienienia na wierzchu.
Po tym czasie wyciagnąć z piekarnika wałek ciasta i bardzo ostrożnie, bo ciasto jest gorące, pokroić taki „bochenek” na ukośne cienkie kawałki. Polecam po wyciagnięciu zostawić na około kwadrans ciasto, by nieco przestygło – będzie się łatwiej kroiło. W środku może być jeszcze surowe, może być też upieczone – wszystko zależy od tego, jaki wałek utoczycie. Kromki rozłożyć na płasko na całej blasze i wstawić do piekarnika ponownie, na 15 minut.
Ciasteczka przechowywać w puszkach.