W ramach odświeżania starych przepisów zabrałam się za anzac bisquits, ciastka z płatkami owsianymi i wiórkami kokosowymi, wspaniałe, kruche, nieprzesłodzone. To był jeden z pierwszych przepisów, który opublikowałam X* lat temu na swoim blogu, który jeszcze wtedy działał pod innym adresem, na innej platformie, a ja radośnie rozpoczynałam studia (życia nie znając! co miało jednak swoje oczywiste plusy w postaci beztroskiej wizji przyszłości).
Napisałam wtedy to:
ciasteczka Anzac są wyjątkowe nie tylko przez kokosowo-owsiany smak, ale też przez całą historię z nimi związaną. Anzac to skrót od Australian and New Zealand Army Corps, czyli Korpusu Armii Australijskiej i Nowo Zelandzkiej. Podczas wojny w Europie australijskie mamy wysyłały swoim chłopcom walczącym w tymże korpusie ciastka, których główną zaletą była trwałość – i tak wymyślono Anzac biscuits. Nazwa „Anzac” jest oficjalnie zastrzeżona przez rząd Australii i nie może być używana do celów komercyjnych, za wyjątkiem Anzac biscuits, z których dochód ze sprzedaży przeznacza się na fundację weteranów wojennych.
* policzyłam, to było 13 lat temu (sic!). Pisałam sztywno, robiłam koszmarne zdjęcia swoim pierwszym aparatem z funkcją makro, którą stosowałam do wszystkiego, a zdjęcia zrobione w ten sposób wydawały mi się wtedy so sophisticated, że nie wiedziałam, które ujęcie jest najlepsze. Poważnie, te zdjęcia były tragiczne i ryknęłam ze śmiechu, jak je teraz odgrzebałam.
Nie ma za co:
ANZAC BISQUITS
[english version below]
SKŁADNIKI NA OK. 30 CIASTEK
- 85 g płatków owsianych
- 85 g wiórków kokosowych
- 130 g mąki
- 70 g cukru pudru
- 1 jajo
- 100 g rozpuszczonego masła
- 1 łyżka płynnego miodu albo syropu klonowego
- 1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej
Do miski wysypać płatki owsiane, wiórki kokosowe, mąkę, cukier, sodę i wymieszać. W rondelku roztopić masło i miód. Wlać gorące do miski z suchymi składnikami, dodać jajo, wszystko porządnie wymieszać. Jeśli ciasto będzie bardzo klejące i płynne, dodać odrobinę mąki, a jeśli będzie tak suche, że nie będzie się dało zagnieść z nich kulek, dodać odrobinę mleka lub ziemnej wody.
Z ciasta robić kulki wielkości orzecha włoskiego, kłaść na blachę i leciutko spłaszczać zachowując odstępy, bo w trakcie pieczenia będą się delikatnie powiększać. Piec w temperaturze 190ºC przez ok. 10-15 minut.
Smacznego!
ANZAC BISQUITS [eng]
INGREDIENTS FOR APPROX. 30 COOKIES
- 85 g oat flakes
- 85 g of coconut flakes
- 130 g flour
- 70 g icing sugar
- 1 egg
- 100 g butter dissolved
- 1 tablespoon of liquid honey or maple syrup
- 1 flat teaspoon baking soda
Pour oats, coconut, flour, sugar, soda into a bowl and mix. Melt butter and honey in a saucepan. Pour hot butter into a bowl with dry ingredients, add the egg, mix everything well. If the dough will be very sticky and liquid, add a little flour, and if it is so dry that you can not knead the balls from it, add a little milk or ground water.
Make walnut-sized balls from the dough, lay on a baking tray and slightly flatten them, keeping the gaps, because they will grow slightly during baking. Bake at 190ºC for about 10-15 minutes.
Bon Appetit!
Comments
Czyli ciasteczka dla „chłopców z naszej armii?”. Swoją drogą, niezły pomysł na podnoszenie morale, ileż można jeść suchary.. fajnie było się czegoś nowego dowiedzieć:)
Dokładnie tak! Żeby chłopcom w mundurach było bardziej znośnie :)
pyszne są te ciasteczka (: