Surówka, która pojawia się u mnie podczas każdych świąt. Jedno z tych season food, które niby można zrobić kiedykolwiek, ale się go nie robi. Uwielbiam ją, wspaniale smakuje z jajkami i pasztetami (również wege). Przy jej przygotowaniu ważne są dwie rzeczy: 1. kapusta nie może być rozgotowana, ma być al dente jak makaron, 2. należy wywarzyć smaki kwaśny i słodki, doprawiając pod koniec trochę „na oko”.
Przepis mojej mamy.
SURÓWKA Z CZERWONEJ KAPUSTY
- 1/2 główki małej kapusty
- 1 jabłko bardziej słodkie niż kwaśne
- cytryna na jabłko
- 1 cebula
- ocet jabłkowy
- sól, pieprz
- 2 płaskie łyżeczki cukru
Kapustę poszatkować. Wrzucić na posolony wrzątek i gotować na średnim ogniu na półtwardo 15-20 minut, nie można rozgotować, więc trzeba w trakcie próbować. Odcedzić. Skropić octem np. jabłkowym i wymieszać – to ważne, żeby pooctować od razu po odcedzeniu. Musi przestygnąć. Pokroić cienko cebulę w pióra i wrzucić na kapustę, po czym posolić i doprawić pieprzem do smaku. Utrzeć jedno jabłko na dużych oczkach, dodać do kapusty i od razu skropić trochę cytryną, żeby nie ściemniało. Dodać cukier. Pomieszać. Dodać oliwy albo oleju, jak do sałatki, 1-3 łyżki. Spróbować: jeśli za kwaśne dodajemy cukier, jeśli za słodkie dodac cytrynę. Wstawić do lodówki, ma się przegryźć, najlepsze na drugi dzień.
Ważne: kapusta ma być al dente, jak makaron – nie może być rozgotowana.
Smacznego!