- 1,5 kg jabłek (tak, żeby po obraniu i wycięciu gniazd nasiennych został kilogram – może być ciut więcej)
- ½ szklanki wody
- 100 g cukru (ja dałam brązowy)
- 7 goździków
[Listonic]
Przygotowanie:
[Listonic]
Przygotowanie:
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Comments
słodka, kusząca perspektywa… i znajoma – też zamknęłam już pyszne jabłka w słoiczki :)
hmm..uwielbiam go mieć w spiżarce by potem szybko w zimie zrobić szarlotkę…najlepszy z antoówek jest…te etykiety przypomniały mi dzieciństwo zbierałam je kiedyś a teraz są w muzeum..uwielbiałam malajska z kokosem ..a saudyjska ,,,z czym ona była?:)kasiexa z malinowych ogrodów..:)
jacie, pamiętasz! :) a ja nic. za mała byłam, żeby pamiętać. A szkoda, bo to był zupełnie inny smak. Chciałabym spróbować z kokosem… I z nadzieniem truskawkowym. jedyne co mis ie kojarzy, to papierek na dole,w prawym rogu – wedel wypuścił teraz linie czekolad stylizowana na takie.
pozdrawiam cieplo :)
super taki mus! a jaki musi byc pyszny:) bardzo lubie w zimie wyciagac sloiczki takich pysznosci, w tym roku tez sobie zrobie, pozdrawiam:)
mus jablkowy idealnie mi smakuje z naleśnikami. fajnie się na chwilkę poczuc znowu dzieckiem… :]
JA chcę do takiego muzeum! :)
aga – ja tez mam zamiar zrobić jeszcze więcej :)
Ola – z naleśnikami! Tak jeszcze nie jadłam. Zawsze jak na słodko, to z serem białym, ewentualnie z dodatkeim owoców. Na to nie wpadłam :)
Ania – jest przefantastyczne!! duże, z mnóstwem starych i nowych zabawek i z miejscem do bawienia się. Jak będziesz kiedys w Kielcach, zajrzyj :)
zrobiłam takie jabłka wczoraj ale z rodzynkami :) mniam ! czekają teraz na zimowe wieczory :)
ulciku, moje wlasnie etz czekaja, ale nie wiem czy doczekają ;)