„Eljanna siedziała na sofce mocno zamyślona. I miała nad czem rozmyślać! Miała dwóch nażeczonych! Ewel oświadczył jej się wczoraj. Prawił jej takie kąplementy, których ona nie znosiła…“. Tak zaczyna się „Błysk rewolwru” – romans kryminalny, którego autorką jest nastoletnia Ichna Szymborska. Dalej jest już tylko ciekawiej: akcja się rozkręca, trup się ściele gęsto, tytułowy rewolwr …
Miesiąc: lipiec 2013
Ponad 20 reportaży zawartych w jednej, grubej książce. Wszystkie wyszły spod pióra reporterów Dużego Formatu: niektóre z nich już wcześniej ukazywały się w wydaniach zbiorowych, autorskich zbiorach reportaży, wydaniach pod redakcją. Łączy je jedno: są dobre. Są pierońsko dobre, mocne, prawdziwe. Włodzimierz Nowak i Mariusz Burchart nie wybierali tekstów najlepszych albo takich, które po ukazaniu …
W tym cieście wszystko jest ciemne albo gorzkie: kawa, kakao, piwo, czekolada. A jednak z pomieszania tych składników wychodzi słodkie brownies, wcale nie piwne w smaku, za to o cudownym, drożdżowo-czekoladowym zapachu. Jest wilgotne i miękkie, lekkie od pęcherzyków powietrza, które podczas pieczenia uwalniają się z piwa, które w dodatku podkręca smak czekolady na jeszcze …
Wiśnie od kilku tygodni czerwienią się na krakowskim Kleparzu, ale do tej pory tylko mijałam stragany z wiśniami, zapuszczając nieśmiałego żurawia w ich kierunku. Co roku powtarza się ten sam scenariusz: nie wiem, co z nimi zrobić. Ciasto z wiśniami – ale jakie? Muffiny – za banalne. Do zjedzenia na surowo – za kwaśne. Konfitura …
Biografia jednego z najbardziej znanych polskich artystów, a jednocześnie niedocenianiego i zapomnianego piosenkarza. Który o swoje piosenki nazywał przebojami, niezależnie od tego, czy brylowały na czołówkach list przebojów, czy nie. Chciał być w sobie zakochany, ale nie pozwalała mu na to rozpaczliwie niska samoocena. Z taką samą siłą kochał i niszczył, w jenej sekundzie z …
Duża i wielka książka z zielskiem. Lub, bardziej precyzyjnie, o zielsku. Które można znaleźć na każdej łące, polanie, czasem nawet w miejskich parkach i na skwerach. Zazwyczaj się je depta albo omija szerokim łukiem, bo są kłujące, drapiące i dziwne. Badylami interesują się tylko dzieci. A tak w ogóle to nie wiadomo, czy nie trujące. …