Ciasteczka podwójnie czekoladowe z bananem
(Cookies & cream sandwiches)
(przepis przerobiony po mojemu, wzorowany na pomyśle Susanny Tee z książki 1001 cupcakes, cookies & other tempting treats)
Składniki na ok. 15 połączonych ciastek:
- 125 g miękkiego masła
- 60 g cukru pudru
- 115 g mąki
- 40 dobrego kakao
- cała łyżeczka cynamonu
- 1,5 tabliczki białej czekolady
- 2 łyżki śmietanki kremówki
- 1 banan
Przygotowanie:
Nie dociskaj mocno wierzchniego ciastka, bo jest bardzo kruche i może pęknąć.
Comments
Kochane babeczki, zawyżajmy statystyki!
Ania – ja chcę jeszcze raz z toba w tej mojej minikuchni. A potem jeszcze raz, i jeszcze jeden :)
Oliwko – tak! z naszej ulubionej ksiazki! Oliwko, a jakbyśmy się kiedys umówiły na wspolne pieczenie? Tak mi teraz wpadło do głowy. Co ty na to? Wyznaczymy sobie date i upieczemy to samo – i zobaczymy jak inaczej nam wyjdzie, bo każda zrobi po swojemu. o o tym myslisz?
Aga – pewnie, bierz! :)
Anitko – czyli syndrom mola ksiazkowego – „idzcie wszyscy ode mnie, bo czytam” ;) Taak, znam to doskonale!
chantel – takj, czekobanan jest super połączeniem. Jednym z tych, które zawsze ladnie do siebie pasują.
pluskotko – ło! siódmą karte biblioteczną! To wstydzę się teraz ja, bo mialam w życiu dwie karty biblioteczne, o pardon, trzy – jedna w podstawówce, druga w liceum, trzecia w bibliotece miejskiej. O, przypomnialam sobie czwartą – w bibliotece na uczelni.
anlejko – tak, prawie jak oreo! swoja droga, oreo spróbuję kiedyś odtworzyć.
gin – no własnie. Polska krajem moli siedmioksiązkowych ;)
Magdo – naprawde, że HP w 5 klasie to źle? Dlaczego?
karolino, jolu – ale masz superdzieciaki! :)
Masz rację asiu… To jest nieporozumienie, ile my w Polsce czytamy. Ja tez niby nie zawsze mam na to czas, ale jakoś „samo się czyta” – rozumiesz, o co mi chodzi? Po prostu samo idzie, jak się chce. Wieczorem nawet godzina przed snem, w ten sposób odpoczywam.
I też lubię wchodzić na twojego bloga w poszukiwaniu fajnych ksiazek. Albo, jak ostatnio, wiem, za które się nie brac (jedz, módl się, kochaj). Już kilka razy zainspirowałam się twoimi slowami i przeczytałam 3 ksiazki, o których pisałaś, tylko dlatego, że zobaczyłam je u ciebie. I wszystkie były trafione. Prowadź swój pług Tokarczuk, jeden Zafon i jeden Allen.
Asiu kochana uśmiechnięta, jak ja Ci zazdroszczę tych pięknych ciasteczek! Są boskie, a zdjecia cudowne!
Co do książek, słyszałam ,ze ludzie niewiele czytają.. :( Ja czytam, jak tylko mam czas. Aktualnie dwie ksiązki na raz, bo mi wpadła teraz książka w ręce : Doroty Suminskiej „Świat według psa” ;))
Pozdrawiam mocno:*
hm , tak myślę , że ja to czytam ,ale są to ostatnio tylko książki kucharskie?(tak czytane do poduszki:D), o żywieniu , o jedzeniu , o zdrowiu ,a reszty to malutko jednak :(
A ta książka Michael Pollan – Jak jeść, to chyba przejrzeć w księgarni i kupić :)
Ciasteczka bardzo ładne i bardzo ciekawe , sobie pozwolę włożyć do zakładki-ulubione
Ale super ciasteczka! W tym tygodniu kupiłam 5 książek, w tym dwie kulinarne. Wieczór planuję z książką i czekoladowym smakołykiem…
Nie wiem ile książek przeczytałam w tym roku. Na pewno nie zaniżam średniej. Uff! ;)
Czytałabym więcej, gdybym miała więcej czasu wolnego. Tak naprawdę to mam czas wolny, ale większość spędzam przy komputerze, na stronach kulinarnych :)
Ciasteczka super apetyczne. Bardzo mi pasuje takie połączenie smaków.
Też jestem w szoku. :) Jedna z mojego osiedla, druga na innym osiedlu, trzecia w głównej bibliotece na dziale dorosłych, czwarta na dziecięcym, piąta na wydziale, szósta w uniwersyteckiej. Siódma będzie na osiedlu akademickim. :)
Dzięki tobie odkryłam ten serwis LubimyCzytać. Pomyślę nad zarejestrowaniem, przy okazji odświeżę sobie pamięć. :)
Prześliczny blog i zdjęcia:)
Ciasteczka wyglądają bardzo smakowicie:)
Pozdrawiam:)
http://escapeintokitchen.blox.pl/html
Piękne te ciasteczka, ładnie im z tym banankiem :)
Pluskotko, jak się zarejestrujesz, będę sobie mogła podpatrywać, co czytasz, a jestem ciekawa :) Jak się dołączysz do lubimycztyać, daj znać! :)