Przyznaję, wpis jest inspirowany. Kawiarnianymi menu, w których ostatnio znajduję same kwiatki: smutisy, smatis, koktaile, szejki. Smutisy brzmią jak smutasy i w efekcie mam wrażenie, że smutno mi będzie po ich wypiciu. Szejk to dla mnie arabski władca, a koktail to napój z alkoholem, a nie owoce zmiksowane z mlekiem. Do niedawna sama nie wiedziałam …