Po lekturze „Jedz, módl się, kochaj” przekonałam się, że nie wszystko, co się napisze, ponumeruje, oprawi w okładki i wsadzi na witrynę księgarni, jest literaturą. Książką może być wszystko, literatura to według definicji sensowne twory słowne (tak to widzi Stefania Skwarczyńska, nie chcę napisać stara, ale na pewno wyjadaczka polskiej literatury, historyk i teoretyk, doktor …
Z dumą oświadczam, że postawiłam ostatnią kropkę w pracy magisterskiej. ! Stos normalnych, nienaukowych książek czas przywitać. Długo ich nie było. Nawet ostatni wpis był bez cytatu, książki i recenzji. Nie, wcale o nich nie zapomniałam. Postanowiłam zmienić nieco formułę. Chcę w osobnych wpisach publikować przepisy i recenzje. Bo? Tak jest praktyczniej. Czasami czytam szybciej …
Ściągacz: 1. Wzór przypominający grzywy fal na oceanie, powstały z przerabiania naprzemiennie oczek prawego i lewego. Ścieg ten wykorzystuje się głównie do robienia mankietów, dekoltów i dolnej części swetra, jest bowiem elastyczny i łatwo się rozciąga. 2. Zagadka. Paszkot to ptaszek o szarym ubarwieniu, który buduje małe gniazda, nie jest agresywny, ale gdy trzeba, zażarcie …
Cristian Alarcon, argentyński reporter, trafia do Buenos Aires. A może raczej sam pcha się dokładnie w sam środek świata, gdzie przyjaźnie i interesy przypieczętowuje się nie mocnym uściskiem ręki, ale białymi kreskami, wdychanymi przez zielone zawiniątka. Sukcesu nie przelicza się na dolary, ale na ilość sprzedanych półgramowych działek albo przetransportowanych pod czujnym okiem pracowników lotniska …
Mrożek kojarzy się z krótkimi opowiadaniami. Aż tu nagle – szast! Rozrywam kopertę, wyjmuję książkę w jarzeniowożółtej okładce (ta miniaturka po lewej w niczym nie oddaje koloru okładek) , w której są tylko trzy opowiadania. Za to dłuższe niż zazwyczaj. A tak samo mistrzowskie, zabawne, ironiczne. Spodziewałam się wielkiej rzeczy i taką dostałam. To ogromnie trudne …
Rzecz dzieje się w Toskanii, ale nie ma tak włoskich mamusiek gotujących gar spaghetti czy rozmarzonych turystek ze Stanów, które przyjeżdżają do małej mieściny, zakochują się w niej i rzucają swoją pracę w świetnie prosperującej amerykańskiej firmie, żeby od tej pory jeść na śniadanie toskański chleb z oliwą i krwistoczerwonymi pomidorami. O nie nie. Jest …