Ona – dziewczęca, marzycielska, lubi sok morelowy. On – męski, słuchający, postanawia się z nią ożenić. Ich życie jest jak bajka bez głośnych kłótni czy rozbitych talerzy. Miłość tak niemożliwa, że gdy pewnego dnia on wychodzi pobiegać i ginie w wypadku, jej zawala się cały świat. Zostaje tylko praca, przyjaciele i dom. Potem już tylko …
Pod tajemniczym pseudonimem Groszek ukrywa się autor kolejnej książki dla dzieci wydanej przez Officynę. Pisałam o niej przy okazji recenzji książek Jimmiego Liao. „Humanusa” ilustrował Henryk. Beznazwiskowy jak Groszek. Żaden Henryk Ka, Henryk Pe. Henryk „no name”. Ale ani jego imię, ani nazwisko nie jest mi na dłuższą metę do szczęścia potrzebne. Wystarczą mi ilustracje. …
Książki dla dzieci wybieram po okładce. I zazwyczaj wychodzę na tym dobrze. To dość logiczne. Jeśli wydawnictwo stać na wydanie dobrego autora (który napisał dobrą historię), to tym bardziej stać je na zatrudnienie dobrego ilustratora. Świetny tekst i świetne ilustracje zazwyczaj idą w parze. Zostawiam już wydawnictwo, ale to także dobrze robi także książce. Jest …
Każdy tekst o książkach jest u mnie w cenie. Tylko niektóre są w trochę lepszej cenie. Krzysztof Varga, felietonista i dziennikarz Dużego Formatu, a dla śledzących festiwale literackie i nagrody także trzykrotny nominowany do Nike i jej zdobywca w 2009 roku, porwał się tym razem nie fikcyjną powieść, a na felietony. Po prawdzie porywa się …
Lubię czytać książki, przy których się mylę. Których myślę, że nie lubię, a gdzieś po drodze okazuje się, że wpadłam jak śliwka w kompot i kurczę, nie chcę odrywać się od ich czytania. Może dlatego, że zawsze ciągnęło mnie to trudnych książek, literatury faktu, literatury tzw. ambitnej. W której nie wiadomo o co chodzi, a …
Poziom pierwszy pomaga składać słowa, drugi – zdania, trzeci uczy połykać strony. Im wyższy poziom, tym większa ilość wyrazów w tekście, dłuższe zdania. Ale też mniej kolorowe i w ogóle mniej ilustracji. Dlaczego? Bo siedmiolatki, dla których przeznaczony jest poziom trzeci książeczek z serii „Czytam sobie”, nie chcą już oglądać kolorowych stron – bo nie …