Koktajl totalnie inspirowany pustkami w lodówce po powrocie z wakacji. Mogę śmiało powiedzieć, że z takich pustek wychodzą najlepsze rzeczy. Mieliśmy w domu kiwi, bo kiwi jest prawie zawsze (tak jak banany) i dużo bakalii – zapas suszonych owoców i orzechów też jest u nas nie do ruszenia, bo zazwyczaj rano robimy na szybko własne …
Bo reguła „jeden koktajl na dzień” w te wakacje ciągle nadal obowiązuje i bo sezon na truskawki się skończył. Za to morele, brzoskwinie i nektarynki przeżywają swój renesans. Banana tradycyjnie dodałam dla większej kremowości. Nie dosładzałam w ogóle, dla mnie wszystkie owoce są już tak soczyste i słodkie, że nie trzeba im niczego, żeby były …
Przyznaję, wpis jest inspirowany. Kawiarnianymi menu, w których ostatnio znajduję same kwiatki: smutisy, smatis, koktaile, szejki. Smutisy brzmią jak smutasy i w efekcie mam wrażenie, że smutno mi będzie po ich wypiciu. Szejk to dla mnie arabski władca, a koktail to napój z alkoholem, a nie owoce zmiksowane z mlekiem. Do niedawna sama nie wiedziałam …
Lubię wracać do domu. Do bezpiecznego, mojego, po swojemu domu. Koktajl – bo już jestem w domu i nikt nie zrobił zakupów. Z jajek i suszonych pomidorów nie stworzę podwieczorku, a tylko to pozostało nietknięte przez 3 dni mojej nieobecności. Ale było też mleko. I banany. I dużo bakalii, z których do banana pasowały mi …
Pamiętacie, jak pisałam o zielonym smoothies ze szpinakiem? Jeśli chodzi o owocowo-warzywne smaki, ten napitek smakował i smakuje mi do tej pory najbardziej. Ale jeśli chodzi o połączenie szpinaku z mlekiem, ten (o ten, tu!) nie ma sobie równych. Temu, kto wymyślił połączenie banana ze szpinakiem powinno się stawiać pomniki przed każdym warzywniakiem. Łałałiła! Szpinak …
Tego lata przeprosiłam się z koktajlami. Nigdy za nimi specjalnie nie przepadałam. Wyjątkiem było dzieciństwo, kiedy uwielbiałam schłodzony koktajl truskawkowy mojej mamy, najprostszy: truskawki, mleko, cukier. A potem jakoś te dziecięce smaki mi się rozpłynęły i nadeszło niekwestionowane i niezmącone niczym panowanie jej wysokości Kawuni. Teraz znowu staram się wrócić do korzeni, wywalić z codziennego …