Wychodzisz z lotniska. Po 3-godzinnym locie, powiedzmy. Wytyrany zmianami ciśnienia, klimą na pokładzie samolotu, papierowym jedzeniem. Pierwsza myśl: jeść. Druga myśl: spać. Trzecia: blisko, szybko, już. Bo: nie masz ochoty tułać się z walizką do centrum Krakowa, nie chce ci się czekać na autobus. Podrzędny motel też jednak nie jest szczytem twoich marzeń. A co …
Lubię tu wracać. Mimo że to w jakimś stopniu sieciówka. Ale dobrze mi się tu i pracuje, i pije kawę. Ze wszystkich krakowskich Tribec najbardziej lubię właśnie tę. WNĘTRZE I ATMOSFERA Ta akurat Tribeca mieści się w kamienicy u Szołayskich, która w większej części funkcjonuje jako muzeum (Oddział Muzeum Narodowego w Krakowie). W środku są …
Jeden z niewielu lokali w Nowej Hucie, który nie jest barem mlecznym, pubem i sieciową pizzerią. Jedyne miejsce, gdzie przy wejściu stoi fluorescencyjny sikający Lenin. I takie, do którego wreszcie z przyjemnością przyjeżdżam popracować na wolności, kiedy akurat jestem w Hucie, a strasznie nie chce mi się stamtąd przemieszczać na rynek. WNĘTRZE I ATMOSFERA Kombinator …
Na restaurację stojącą tuż przy krakowskich Błoniach wybierałam się od co najmniej pół roku. Jak sójka za morze. Zawsze był pretekst: ale spotkanie odwołane, ale nam nie po drodze, ale chodźmy do Mamma Mii. Aż do wczoraj. Szczerze mówiąc Focha 42 zakodowało mi się w głowie jako kolejne lansiarskie miejsce, gdzie kawa jest droższa od …