Kiedy ma się problem, można zakopać się pod kołdrą z pudełkiem lodów waniliowych i michą popcornu albo sprzedać wszystko, rzucić pracę i wyruszyć na 3-miesięczną morderczą wyprawę zabójczym szlakiem z namiotem schowanym w plecaku. Drugi sposób jest zdecydowanie bardziej męczący, ale po lekturze „Dzikiej drogi” dochodzę do wniosku, że i skuteczniejszy. Cheryl straciła wszystko: jej …