Wyciskane ze wszystkiego, na co akurat panuje sezon: z mango, papaji, pomarańczy, jabłek, gruszek, guav, granatów, arbuzów – jako napój najszybciej zaspokajający pragnienie na Malediwach spożywane są w ilościach hurtowych.
KOKOS
Młode, żółte kokosy strząsa się z drzewa, przecina miękką skorupę i wypija wodę kokosową, która w ogóle jest fanastyczną rzeczą, bo działa jak izotonik, ma mnóstwo witamin i minerałów, jest w smaku słodko-słona, rewelacyjnie gasi pragnienie, ma niewiele kalorii i pozostaje sterylna, dopóki nie przetnie się kokosa. Pod względem ilości zawartej w sobie wody kokosy wydają się niepozorne, a tymczasem jeden mały ma jej w sobie ponad pół litra, a większy do półtora litra – ten na zdjęciu poniżej to właśnie ten większy.
Na dalszym zdjęciu macie z kolei mniejszego kokosa, po którym przeciętny człowiek i tak czuje się pełny. Żółte kokosy mają najlepszą wodę, najsłodszą i skorupę, którą można bez wysiłku przeciąć nożem. Z czasem warstwa wewnątrz orzecha kokosowego twardnieje i tworzy się w niej twarda skorupa, która najbardziej kojarzy się ze znanym w Polsce kokosem. Miąższ młodego kokosa jest gorzki i nie nadaje się do jedzenia jako przekąska – nie jest niejadalny ani trujący, ale zwyczajnie niesmaczny, jak twarda gorzka tektura (jasne, że spróbowałam).
GUAVA
Sok z guavy, jasnozielonego owocu przypominającego z wyglądu zieloną pigwę, w smaku jabłko połączone z gruszką, ze śmieszną linią pestek w środku. W każdym regionie, w którym rośnie, wygląda trochę inaczej, czasami bardziej przypomina gładkie jabłko, innym razem chropowatą gruszkę, może być w środku biała albo różowa, a z wierzchu zielona albo żółta. W smaku nie do pomylenia z czymkolwiek, smakuje dokładnie jak połączenie gruszki i jabłka – nie tak słodka jak jabłko, nie tak „gruszkowa” jak gruszka. Sok z guavy też od razu rozpoznacie po smaku.
POMARAŃCZA
Na Malediwach rośnie ich dużo i są właściwie całoroczne, najcześciej uprawiane w przydomowych ogródkach albo na farmach w częściach wysp, gdzie dżungla styka się z polami uprawnymi. Malediwskie pomarańcze są niewielkie, wielkością przypominają duże mandarynki lub niewielkie pomarańcze, które w Polsce też bez większych problemów można znaleźć w sklepach. Mają cienką skórę, cienką białą część i dużo zwartego miąższu. Są bardzo słodkie i smakiem nie różnią się od tych eskportowanych między innymi do Polski – sok wyciska się zwyczajnie, w przeciwieństwie na przykład do soku z arbuza, który najczęściej miesza się z wodą i cukrem.
ARBUZ
Arbuza się nie wyciska, tylko miażdży, często przecierając dodatkowo na sitku i wybierając pestki, po czym miesza z wodą i dodaje cukru. Super, chociaż ja wolę bez cukru i taką też wersję dostałam w naszym guesthousie na wyspie Goidhoo, pyszną, w całości przetartą i zmiażdżoną pulpę z arbuza – niesamowicie gasi pragnienie i jest orzeźwiająco słodka.
Poza tym próbowaliśmy świeżego soku wyciśniętego z jabłek zmieszanego z limonkami, soku z bananów i ananasa, i z mango. Do wyboru jest mnóstwo opcji, wszystko właściwie zależy od tego, jakie owoce rosną na wyspie, na której akurat się znajdziecie. Polecam gorąco, w wielu pensjonatach i hotelach dostaniecie je za darmo, a w barach i restauracjach kosztują nie więcej niż kilka dolarów, my za najdroższy daliśmy 10PLN, za najtańszy 3 PLN.