This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these cookies, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may have an effect on your browsing experience.
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
Comments
Ależ im śliczny kształt nadałaś, Kuchareczko! Przeurocze. A rozważania na temat oregano zdecydowanie wywołały u mnie uśmiech a twarzy. I, mimo wszystko, wygrywa u mnie lebiodka. Tak jakoś słodko to brzmi…
Pozdrawiam! :)
alez musialy smakowac te ciasteczka…ja tez sie z tą ksiązką nie rozstaje,tyle tam pysznosci.pozdrowionka!
zaytoon – dziękuję! :)
basiu – prawda? Ta ksiazka jest cudowna! :) a swoją drogą, Twoja kupka ksiazek i komiksów u mnie rośnie. Czekam jeszcze na dwa filmy dla Jessici, żeby móc wszystko to zwazyć :)
Asiu, bardzo ładne! I jak zwykle pierwsza je zjadłam. Uwielbiam Twoje krakersy! Zawsze Ci wychodzą, zawsze sa dobrze doprawione i mają taki posmak, jak małe słone ciasteczka powinny miec.
Kocham je!
Mmm, uwielbiam krakersy, a serowe i ziołowe to w ogóle – cudowny pomysł! Muszę je spróbować.
Asiu powinnam Ci pomnik postawic za Twoje poswiecenie,choc ostatnio pomniki zle mi sie kojarzą,wiec zamiast tego najserdeczniej dziekuje!!!
Basiu – hehe, jak rozmwiałyśmy jak byłam u ciebie: tylko przed żadnym pałacem tego pomnika nie! :D
Bardzo mi się Twój przpepis spodobał! Na pewno wypróbuję, a czeska część wpisu ubawiła mnie do łez!
Smak w sam raz dla mnie, bo mi się teraz chce paluszków i ciastek na słono. A wyglądają uroczo! Chyba masz fajną foremkę-kwiatek :)
jakie urocze, jakie śliczne!
piękne.
a przepis jest naprawdę ciekawy. spodobał się, strasznie ;]