Nie wyobrażam sobie świąt bez sernika. Może nie być keksów, makowca, mazurków i czekoladowych jajek, ale sernik musi być. Najlepiej za każdym razem inny, żeby się nie przejadł, a jednocześnie aby tradycja pozostała tradycją.
Tym razem sernik w 14 sztukach i w wersji mini. Serniczki wyszły bardzo puszyste, delikatne i aksamitne. Dobrze słodkie, nie przesłodzone. Myślę, że nie trzeba ich już posypywać po wierzchu cukrem pudrem – zbyt wiele dobrego. Wersja z czekoladą na górze też jest tylko dla tych, którzy przyjmą na klatę każdy poziom słodkości, nie znając uczucia zamulenia nadmiarem cukru.
Puszyste mini-serniczki
inspiracja stąd
Składniki na ok. 14 sztuk:
100 g miękkiego masła
¾ szklanki cukru
1/2 kg sera białego, trzykrotnie zmielonego na gładką masę
4 jajka (osobno żółtka, osobno białka)
1 budyń śmietankowy bez cukru (40g)
1 łyżeczka cukru waniliowego
szczypta soli
Sposób przygotowania:
Masło ucieramy z cukrem. Dodajemy 4 żółtka oraz cukier waniliowy. Miksujemy do uzyskania jednolitej masy. Następnie dodajemy po łyżce sera oraz budyń i dalej miksujemy.
Tu chwila zatrzymania się przy kwestii sera. Jak uzyskać idealnie zmielony twarożek? Znam trzy sposoby. Tradycyjny to trzykrotne przemielenie sera w maszynce do mielenia (między innymi) mięsa. Drugi, szybszy sposób to kupienie gotowego zmielonego twarogu na sernik, który można dostać w sklepach w opakowaniach pół i jednokilogramowych. I wreszcie trzeci sposób, osobiście bardzo mój: zmielenie sera białego w blenderze. Trzeba tylkopamiętać o wrzucaniu sera po kawałku, a nie na raz całej kostki. Wtedy blender mieli równomiernie i na gładki twarożek. Kupne twarogi nie zawsze są tak dobre jak zmielony samodzielnie, często są już dosłodzone, czego bardzo nie lubię. Za to mielenie w maszynce jest czasochłonne i w ogóle najlepiej mieć pod ręką mężczyznę, który ma tyle pary w rękach, że to zmieli.
W osobnej misce ubijamy białka na sztywno ze szczyptą soli. Przekładamy je bardzo delikatnie do przygotowanej masy sernikowej. Mieszamy już nie mikserem, a łopatką do ciasta. Masę przekładamy do kokilek lub foremek na muffiny.
Bardzo rosną w piekarniku, po wyciągnięciu i ostudzeniu opadają (i tak ma być). Pieczemy w temperaturze 160 st. C przez 30-40 minut, do zrumienienia. Po upieczeniu serniki trzeba na chwilę pozostawić, aż opadną.
Po wystudzeniu posypujemy cukrem pudrem lub polewamy czekoladą.
Comments
Śliczne małe serniczki :)
Asiu, życzę Ci radosnych Świąt Wielkanocnych! Uściski:*
Author
Majanko kochana! Wesołych Świąt i dla Ciebie!
Jak tu pięknie u Ciebie :)
i serniczki wyglądają pyyyysznie.