Zaczęło się od maila. Oliwko, będę piekła w niedzielę, nie chciałabyś razem ze mną…? I tak powstały szarlotki z rabarbarem: moja i Oliwki. A później pomysł stworzenia cyklu – Kuchnia do kwadratu, czyli pora na sezon. Kuchnia jest kwadratowa, bo pieczemy obie: raz w miesiącu, w tym samym czasie, każda w swojej kuchni. W mojej, …
Miesiąc: czerwiec 2011
Wieczne sesyjne o jak mi się nie chce upomina się o siebie. Wczoraj na przykład wycinałam kolorowe słonie z post-inów. Witaj, przedszkole. W przerwie pomiędzy uczeniem się na dwa egzaminy na raz, przypomniał mi się suflet czekoladowy. Ooj, był pyszny. Z blogotowania knorrowego :) Dzisiaj będzie krótko i na temat, bo stos notatek piętrzy mi …
A może by tak ugotować coś razem? W Warszawie, razem z innymi blogerami: Karoliną, knedlikowym teamem, czyli drugą Karoliną i Szymonem, Ansur i Martą, drugą Martą, Olą z rodziną i Dorotą. Dobrze się przy tym bawiąc, dowiadując mnóstwa ciekawych rzeczy (i małych kulinarnych trików!) i jedząc pyszności. 3 czerwiec, lato jak się patrzy i Letnie Spotkanie z marką Knorr czas zacząć. …
Jak mi się ten wierszyk tłucze po głowie od dzieciństwa! Uwielbiam go. Pucu pucu chlastu chlasu weszło mi do codziennego języka i często go używam, jak się muszę do czegoś zmobilizować. Używam też szeregu innych nie do końca poważnych powiedzonek, ale może na początek jedno wystarczy. Książka mojego dzieciństwa. Czytana przez mamę do upadłego. Nie …
Sernik. Puszek-okruszek, nie ciężki, ale lekki i delikatny. Lubię taki dużo bardziej od tradycyjnego, choć i ten ma swój urok, na przykład na święta. Ale jest lato (kalendarzowo prawie że, zaoknowo: już!) i mam ochotę na coś lżejszego. Serniki uwielbiam i uwielbiałam od zawsze. Smak dzieciństwa, czyli jesteśmy w temacie. Z paskami marcepanu na wierzchu …
Kraków zyskał drugie targi książki i tym samym kolejne moloksiążkowe święto w roku. Dla małych, ale nie małe. Wręcz, podwójnie, przeciwnie – bo raz, że było okazale, a dwa, że po tym przybytku papierowej rozrywki równie ochoczo maszerowały trochę już bardziej wyrośnięte mole książkowe. Na miejsce radosnego odliczania czasu od października do października („ogólnoksiązkowe” krakowskie …