Ostre, można się skaleczyć jak się jest nieostrożnym.
(Ja pokaleczyłam sobie ręce co najmniej kilka razy.
Później boli i nie można obierać pomarańczy ani wyciskać cytryny do herbaty, bo szczypie)
Twarde dla dzieci, miękkie dla dorosłych.
Szare, żółte, białe, kolorowe.
Łączone gorącym klejem albo szyte grubymi nićmi.
Moje – pokreślone ołówkiem.
Pachnące – w każdej książce inaczej.
Nie wiem ile kartek przeczytałam, nie liczyłam.
Tylko książki liczę.
W roku, w miesiącach, w sztukach.
2011 – 12 – 159.
Czekolada zawsze kojarzy mi się z zimą. Bo jest ciepła, bezpieczna i przytulasta. W lecie są owoce, w zimie – czekolada i cynamon. Letnie ciasteczka są chrupiące i kolorowe, zimowe – miękkie i aromatyczne. Ze szklanką mleka, którego nie pije się w lecie, a właśnie jak jest zimno.
Miękkie ciastka czekoladowe
duże! ciepłe! pyyycha.
Składniki na ok. 30 dużych ciastek:
120 g masła
100 g kakao
330 g cukru
330 g mąki pszennej
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1/2 łyżeczki soli
2/3 szklanki maślanki
3 tabliczki dobrej czekolady – taka, jaką lubisz (ja dałam po tabliczce gorzkiej, mlecznej i białej)
Przygotowanie:
Masło roztop w małym garnuszku, po czym przelej je do dużej miski. Dodaj do niego kakao i zmiksuj na gładko. Wsyp cukier, dolej maślankę i dalej miksuj. Mąkę wymieszaj z solą i sodą i powoli dosyp do miski, ciągle miksując, aż do uzyskania jednolitego, gęstego i klejącego ciasta. Czekoladę posiekaj na małe kawałki i wrzuć do masy czekoladowej. Wszystko będzie dość lepkie – i takie ma być.
Wysmaruj blachę masłem i wyłóż ją papierem do pieczenia. Ciasto można nakładać na blachę łyżką, choć według mnie lepiej to robić dłońmi, tylko trzeba je najpierw lekko umoczyć w oleju. Wtedy ciasto nie przykleja się do rąk i łatwo jest formować ciastka. Trzeba odrywać po trochę ciasta i formować w dłoniach kulki wielkości dużego orzecha włoskiego, a następnie układać je na blaszce, zostawiając między nimi duże odstępy, bo podczas pieczenia poszerzą się. Nie spłaszczaj kulek.
Piecz w temperaturze 180ºC (bez termoobiegu) przez 10 – 12 minut. Po wyjęciu z piekarnika, poczekaj aż lekko przestygną, ponieważ będą za miękkie, żeby można je było zdjąć z blachy.
Najlepsze są jeszcze lekko ciepłe, ze szklanką zimnego mleka (i dobrą książką, to w domyśle).
Comments
Bombowe ciastka kochana! :))
159 książek ,pięknie! :)
Uwielbiam czytać, idę zaraz to robić, bo mi się chce:)
Ściskam:*
Tak się zastanawiam… Czy kiedyś udałoby się przeczytać książek taką ilość jaki jest rok? :D
ciasteczka wyglądają na pyszne ;) uwielbiam wszystko co czekoladowe ;)
Madziu, miłego zaczytania! :)
Anlejkowa – nie!:D Chyba że książki dla dzieci z samymi obrazkami, gdzie jedynym tekstem jest tytuł i autor ;)
Ojoj, czekoladowe cuda! I w dodatku jeszcze mięciutkie. Ach, mmm. A książki – ja się nie wypowiadam. Ja podziwiam.
Też robiłam te ciasteczka- są super!
Świetne te ciastka! Zrobię dzieciakom! I sobie ;)
Gdybym miała takie ciasteczka to może i ja bym się zabrała za czytanie :) Może jakąś polecisz?
Oprócz tej dzisiaj? Książkę Manna i Materny, pisałam o niej ostatnio. Jestem w niej absolutnie rozkochana!
Kocham ten wpis, pachnie czekoladą bardziej nawet, niż sama czekolada ;-P
Z okazji Nowego Roku 160 przeczytanych książek życzę :D