W 2010 roku zrozumiała, że może albo założyć chustkę na łysą głowę i wziąć się w garść, albo pomachać tą chustką na pożegnanie. Rok później faktycznie nie miała juz włosów, ale zamiast chustki założyła blog. Na którym z dnia na dzień pojawiało się coraz więcej ludzi: zostawiali komentarze, chcieli porozmawiać, pocieszyć, podzielić się swoją wiedzą. …