Jak kawa, to książka. To supersymbiotyczne połączenie, które zawsze jest i zawsze wychodzi człowiekowi na dobre. Tyle że nie można brać byle jak, co pod ręką. Nie każda książka pasuje do każdej kawy. Rano piję jedną, w biegu doładowuję się drugą, wieczorem decyduję się na trzeci rodzaj. Z książkami jest tak samo. Ich dobór zależy …