Jak hodować zioła w domu (i nie dać im umrzeć)?

Zawsze chciałam mieć własny ogródek: własne zioła, kwiatki, zieleń. W końcu zamiast kolejnego powtarzania, że „zawsze chciałam”, wzięłam się do roboty. Powód był jeszcze jeden: mam balkon, który jest spory i ma potencjał, żeby coś z nim zrobić, a do tej pory służył jako składowisko opon zimowych, rzeczy po basenie, suszarki w słoneczne dni i pozimowych brudów przyklejonych do płytek.

zioła na balkonie jak hodować pielęgnować rośliny balkonowe zioła w mieszkaniu w mieście poradnik book me a cookie (4)

Ale po kolei. Sprzątnąć można, ale pasowałoby też coś na ten wyglancowany balkon wstawić. Zioła. Wydało mi się to oczywiste: łatwe w utrzymaniu, pięknie wyglądają i obłędnie pachną. Albo może dlatego, że od miesiąca w kuchni na parapecie stoi bazylia i nie usycha, nie zmienia koloru, nie fosforyzuje – generalnie: nic złego się jej nie dzieje. Nie zabiłam rośliny. Dałam radę z bazylią, dam radę z innymi ziołami.

before after metamorfozy balkony balkon w mieście aranżacje zioła bazylia jak hodować jak dbać o zioła w mieszkaniu na balkonie book me a cookie (4)

Zaczęłam gmerać w Internecie w poszukiwaniu tanich sadzonek. Po półgodzinie z ulgą stwierdziłam, że dużo nie zaoszczędzę, kupując przez allegro. Z ulgą, bo:

  • Nie muszę czekać na przesyłkę kilka dni. Dodatkowo biorąc pod uwagę weekend, czas oczekiwania wydłuża się jeszcze bardziej. Zamiast tego idę do kwiaciarni, załatwiam wszystko w dziesięć minut i z nadludzkim wysiłkiem i zwinnością cyrkowca tacham do domu w jednej ręce doniczki i odżywki, w drugiej habździe i 10 kg ziemi pod pachą.
  • Gdybym zrobiła zamówienie przez Internet, odwiedziłby mnie bardziej lub mniej miły kurier, a na pewno zalatany i mający w nosie mnie i moje kwiatki. Podpis, paczka i do widzenia, a czasem nawet bez „do widzenia”, tylko myk! odwróci się na pięcie i już go nie ma. „Dwa bloki dalej” poznałam za to przeuroczą Panią kwiaciarkę (nie wiem jak to się dzieje, ale nie spotkałam jeszcze niesympatycznej florystki. Wszystkie osoby, które zajmują się kwiatami, są zawsze radosne), mogłam z nią chwilę pogadać, ale nie za długo, bez zagadywania na śmierć. Może wynika to z tego, że lubię mieć „swoich ludzi”. Lubię mieć swoją dentystkę, kioskarza, ekspedientkę w sklepie osiedlowym i w warzywniaku, których znam imiona. Na Nowym Kleparzu w Krakowie mam swoją panią Halinkę, do której dzwonię dzień wcześniej, a ona mało tego, że przywozi mi przepiękne owoce i warzywa, to jeszcze zawsze liczy mniej niż się należy. Od dziecka chodzę do tego samego lekarza rodzinnego i ani mi sie śni zmieniać go na innego. O poczcie nie wspomnę: listonosz już się przyzwyczaił, że do mnie to tylko z wielkimi paczkami, bo książki. Więc teraz mam też swoją kwiaciarkę. Która doradza mi, co jak podlewać, gdzie poustawiać, jak o co dbać, żeby rosło piękne i zdrowe.
  • W kwiaciarni mogę poprzeglądać to, co kupuję: podotykać, powąchać, wymacać, pogrymasić i wybrać najładniejszą sadzonkę. W Internecie – zapomnij.
  • Ceny są takie same albo bardzo podobne, więc, jadąc sloganem: jeśli nie widać różnicy, to po co przepłacać? (dla wytwałych: zawsze można jechać na giełdę kwiatową. Takie giełdy/targi kwiatowe są prawie w każdym mieście. W Krakowie największa jest na Bronowickiej, najlepiej jechać rano).

Zaczynamy – są już zioła, doniczki, odżywki i jest ziemia.

Przewodnik, jak hodować zioła w domu (i nie dać im przy tym umrzeć):

Podstawy, czyli przed zakupem

Zacznij od jednej doniczki. Serio. Kup sobie jakiekolwiek zioło, najlepiej takie, które nie wymaga szalonego zainteresowania i podlewania pięć razy dziennie w regularnych odstępach czasu. Ja zaczęłam od bazylii i to był strzał w dziesiątkę. Nie trzeba dookoła niej skakać, domaga sie raczej „umiarkowanego zadbania”. Trzeba ją podlewać codziennie – jeśli się o tym zapomni, na następny dzień robi się oklapła. Na szczęście szybko wybacza i wystarczy ją podlać i poobserwować przez kilka godzin i wraca do życia. Ale to uczy dyscypliny i ogólnego obeznania z tym, o co w hodowaniu ziół chodzi.

Cierpliwość, cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość. Chcesz mieć od razu bujny krzak ziół do sałaty – kup całą doniczkę i bez wyrzutów sumienia poobrywaj listki do potrawy. Ale jeśli chcesz robić pesto z bazylii regularnie i to bez obaw, że z roślinki zostanie tylko sterczący w górę kikut, musisz nastawić się na czekanie. Gra jest warta świeczki – widok buchającej zieleni z własnej doniczki jest bezcenny.

Miejsce. Słoneczne parapety, balkon, taras. Miejsca nie musi być obłędnie dużo – ważne, żeby było go wystarczająco dla roślinki, która ma się rozrosnąć.

Gdzie kupować? Najlepsze są targi, rynki, sklepy ogrodnicze i kwiaciarnie. Supermarkety – raczej nie.

Kiedy kupować? Najlepiej w drugiej połowie maja – wtedy powroty zimy definitywnie sie kończą, zaczyna być ciepło i widmo przymrozków nie powraca.

Jaką roślinę wybrać? To proste: najładniejszą. Bez plam, przebarwień, pourywanych liści albo wyrośniętą tylko z jednej strony. Siedźcie i gmerajcie w tych sadzonkach. To się później opłaci. Ziemia powinna być lekko wilgotna, ale ani nie za mokra, ani nie przesuszona. O szkodnikach nie wspomnę – wszelkie wypryski, kropeczki i inne dziwne rzeczy = sadzonka out.

Jak posadzić?

Będą Ci potrzebne:

  • Sadzonki, wiadomo.
  • Ziemia.
  • Doniczki i podstawki pod doniczki.
  • Osłonki na doniczki, żeby wszystko łądnie wyglądało – czasami nie trzeba, jeśli doniczki są ładne.
  • Sterta starych (albo nowych, jeśli kiepskie) gazet.
  • Gumowe rękawiczki.
  • Łyżka/łopatka.
  • Nóż.
  • Nożyczki.
  • Woda.

Sadzenie:

1. Rozłóż gazety na całej podłodze. Rozłóż więcej niż myślisz, że będzie Ci potrzebne. Ziemia i tak rozsypie się poza gazety.

2. Przygotuj sadzonki, osłonki, doniczki i ziemię. Jeśli chcesz rozsadzać większy kwiatek, przygotuj dodatkowe doniczki lub z braku laku kubki po jogurcie albo śmietanie. Ja tak rozsadzałam gęsty kwiatek, dzięki czemu za kilka miesięcy będę miała trzy gęste kwiatki.

zioła na balkonie jak hodować pielęgnować rośliny balkonowe zioła w mieszkaniu w mieście poradnik book me a cookie (5)

3. Wsyp do doniczki ziemię na dno. Sadzonkę wyjmij z osłonki (możesz najpierw pomóc sobie pooddzielać ziemię w osłonce od osłonki przejeżdżając dookoła nożem lub trzonkiem łyżki). Jeśli mimo to masz trudności, żeby ją wyciągnąć, nie szarp na siłę, bo pewnie ją urwiesz. Rozetnij nożyczkami osłonkę i wyjmij delikatnie roślinę.

zioła na balkonie jak hodować pielęgnować rośliny balkonowe zioła w mieszkaniu w mieście poradnik book me a cookie (7)

4. Sadzonkę włóż do doniczki na wysypaną wczesniej ziemię i jedną ręką trzymając sadzonkę u góry, drugą podsypuj dookoła ziemię i lekko ugniataj. Nie za bardzo, ziemia nie musi być koniecznie sprasowana tak, żeby nie można było w nią szpilki wepchąć.

zioła na balkonie jak hodować pielęgnować rośliny balkonowe zioła w mieszkaniu w mieście poradnik book me a cookie (6)

4. Postępuj tak z każdą kolejną sadzonką. Pamiętaj, że rośliny muszą mieć sporo miejsca w doniczce, żeby się rozrosnąć. Nie ma bata, że jeśli ściśniesz oregano w doniczce o średnicy 7 cm, wyrośnie Ci krzak wysoki na 40 cm. I już, to wszystko. Proste? Proste.

zioła na balkonie jak hodować pielęgnować rośliny balkonowe zioła w mieszkaniu w mieście poradnik book me a cookie (8)

To teraz część trudniejsza, czyli:

Jak dbać o zioła?

Wypytajcie sprzedawcę przy zakupie sadzonki, jak ją podlewać, czy potrzebuje dużo słońca, może specjalnego podłoża? I koniecznie sobie to zanotujcie. Każdy gatunek rośliny jest inny i może potrzebować odmiennego od reszty traktowania.

Podlewać. Codziennie albo prawie codziennie, to zależy od gatunku. Nie za dużo, żeby nie zalać rośliny, bo może zwyczajnie zgnić i nie za mało, żeby jej nie wysuszyć – szczególnie w upały. Podlewajcie wczesnym rankiem albo póxnym popołudniem. Jeśli podlejecie w dzień, kiedy temperatura jest największa, woda szybko wyparuje z doniczki i z rośliny – podlewanie nic nie da.

W kupie raźniej? Zioła można sadzić albo w osobnych doniczkach, albo w jednej, za to długiej. Pierwszy sposób jest lepszy z bardzo różnych względów: jeśli jedna roślinka Wam nie daj Boże kipnie, to będzie to jedna, a nie cały rządek ziół w podłóżnej donicy. Łatwiej też przesadzać roślinę z pojedynczej donicy. Pojedynczą doniczkę można przestawić, podać na stół. Jeśli koniecznie chcecie mieć wszystko w jednej doniczce (np. ceraminczej albo wiklinowym koszu), posadźcie zioła pojedynczo i włóżcie je do jednej osłonki.

Odżywki. Kupiłam do roślin zielonych i ziół. Sprzedawczyni poleciła mi taką, która jest bez sztucznych składników i to jest dobra rada: pytajcie sprzedawców o właśnie takie nawozy. Na każdym opakowaniu jest napisane, jak używać odżywki. Moja jest wydajna, bo rozcieńczam niecałe 3 ml w 1 litrze wody, przelewam do psikacza jak po płynie do mycia szyb i już. Mam na kilka miesięcy, bo zazwyczaj trzeba popryskać lekko każdą roślinkę raz na tydzień lub dwa tygodnie.

Nasłonecznienie. Obserwujcie swoje zioła. Niektóre rewelacyjnie czują się w słońcu, inne uciekają do cienia. Jeśli roślina na nagrzanym parapecie więdnie, przestawcie ją tam, gdzie będzie miała go mniej (ale bez popadania w przesadę – też musi być oświetlona, nie przenoście jej np. do przedpokoju albo do łazienki bez okna). Jeśli sadzonka stoi trochę w cieniu, a zaczyna rosnąć ewidentnie w tym kierunku, z którego pada słońce, przestawcie ją na bardziej nasłonecznione miejsce.

Obrywanie listków. Uschnięte i pokiereszowane liście i łodyżki usuwajcie. Róbcie przegląd od czasu do czasu.

To cała filozofia.

zioła na balkonie jak hodować pielęgnować rośliny balkonowe zioła w mieszkaniu w mieście poradnik book me a cookie (1)

zioła na balkonie jak hodować pielęgnować rośliny balkonowe zioła w mieszkaniu w mieście poradnik book me a cookie (2)

zioła na balkonie jak hodować pielęgnować rośliny balkonowe zioła w mieszkaniu w mieście poradnik book me a cookie (9)

zioła na balkonie jak hodować pielęgnować rośliny balkonowe zioła w mieszkaniu w mieście poradnik book me a cookie (3)

Komarzyca – roślina na komary :) Odstrasza latające paskudy i ma mi się bardzo gęsto rozrosnąć.

Sadzenie ziół i dbanie o nie jest naprawdę proste. Jeśli dodatkowo macie balkon albo taras, roślinki często dbają o siebie same (grzeją się w słońcu, popada  na nie od czasu do czasu deszcz, są na świeżym powietrzu). Ja sadziłam pierwszy raz w życiu. To, co opisałam powyżej, pojęłam w cięgu jednego popołudnia. W godzinę przesadziłam 15 kwiatków i ziół, a po dwóch godzinach było juz po myciu, sprzątaniu i poukładaniu doniczek.

I mam ogródek, który zawsze chciałam mieć :) Dziś przegoniła mnie z niego burza, ale jutro okupuję go od rana. Bo wreszcie chce się siedzieć na balkonie!

before after metamorfozy balkony balkon w mieście aranżacje zioła bazylia jak hodować jak dbać o zioła w mieszkaniu na balkonie book me a cookie (5)

Comments

  1. Majana

    Cudownie poprzesadzałaś ziółka i na pewno będą wspaniale rosły !:)
    Balkon cudownie odmieniony. Też bym chciała hodować zioła, ale obawiam się, że nie mam do tego ręki ;-)
    Pozdrowienia Kochana :*

  2. Atria

    Asiu, bardzo pięknie!
    Dodałabym jeszcze drenaż może:)

    Ja mam mało roślin na balkonie bardzo, bo po prostu nie ma kto podlewać: jadę na wieś na 1.5 tyogdnia, mojemu Panu się zapomni i klops. To raz, a dwa nie chcę go obciążąć dużą ilością doniczek..

    Co to jest ta komarzyca dokładnie? U mnie rolę komarzego zioła pełni cytrnella:)

    Pozdrawiam!

    Klaudyna.

    1. Post
      Author
      Asia

      Komarzyca – jako osoba, która zapoznała się z ziołami w jedno popołudnie nie mam wiekszej wiedzy na jej temat ;) Pani kwiaciarka mi doradziła, juz dwa dni stoi i komary nie lecą (a normalnie jest ich chmara). Komarzyca tania jak barszcz (3 zł za kwiatek), a ma się rozrosnąć pięknie i bujnie, „wylewać się” z doniczki :)

  3. Evitaa

    Bardzo ciekawy post i fajny, kolorowy balkon. Ja niestety balkonu nie mam, ale zioła jakoś sobie radzą na kuchennym oknie :). Pozdrawiam serdecznie!

  4. decorateacake

    ja też mam zioła w doniczkach, jeszcze żyją, ale muszę je przesadzić do większych żeby się rozrastały :D a Komarzyca – pierwsze słyszę, jak będę w kwiaciarni albo jakimś większym sklepie ogrodniczym to poszukam, z tego co czytam to warto.
    Piękny ten balkon, naprawdę!!

  5. Hania

    Cudowny post, czytałam z wielkim uśmiechem na ustach :) Dziękuję za dobre rady :) Ja swoje ziółka postanowiłam hodować z nasionek, ciekawe co z tego wyniknie :) Póki co rosną pięknie :) Pozdrawiam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *